Rafał Ziemkiewicz zwyzywał na Twitterze Grabaża – lidera zespołu Pidżama Porno. O co poszło? Muzyk był wściekły na TVP Info, że w programie "W tyle wizji" użyto piosenki jego zespołu. Pracownik TVP próbował wyśmiać i obrazić artystę, ale wyszło jak zwykle. Na przeszkodzie stanął jego słynny risercz.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Utwór "Antifa" był tłem do materiału o protestach w USA po zamordowaniu czarnoskórego George'a Floyda przez białego policjanta. Użycie piosenki przez TVP – bez pytania o zgodę – rozjuszyło Grabaża. "W studio siedziały dwie miękkie kutasiny: Janecki z Ziemkiewiczem, którzy słowami [...] A co tam, pouprawiajmy sobie trochę rasizmu [...] zapowiedzieli materiał filmowy z naszym utworem w tle. Niechaj Wielki Zeus skopie wam te tyły na wieki" – napisał muzyk na Facebooku. Z pewnością był wściekły nie tylko samą obecnością piosenki w TVP, ale i tym, że jednym z filarów punka jest właśnie walka z rasizmem.
Rafał Ziemkiewicz odpowiedział, że lider Pidżamy Porno nie może mieć pretensji do TVP, bo utwór jest w bazie ZAIKS, więc każdy kto zapłaci może go używać jak chce. Użył przy tym niezbyt kulturalnych inwektyw. Nazwał Grabaża "wyłysiałym rockmenem", "dupkiem" i "kopidołem cmentarnym".
Internauci sprawdzili fakty i wyszło na to, że Ziemkiewicz nie ma jednak racji. "Problem taki, że ten utwór nie jest w ZAIKSie. Risercz level Ziemkiewicz" – napisał jeden z internautów. I rzeczywiście, wystarczy kilka kliknięć, by to zweryfikować.
Do obelg Ziemkiewicza odniósł się sam zespół. Nazwali go "prawaczkiem" i przytoczyli ustawę o prawach autorskich. Wychodzi na to, że nawet gdyby utwór byłby w bazie, to TVP Info naruszyłoby "prawo do rzetelnego wykorzystania utworu", a konkretnie "wypaczyło wyobrażenie odbiorców o tym utworze".
"Wypaczenie takie może polegać m.in. na sugerowaniu (w tym poprzez kontekst wykorzystania utworu), że utwór propaguje określone postawy, niezgodne z rzeczywistą jego wymową" – czytamy w poście Pidżamy Porno. "I co teraz dupku? Pozdrowienia od naszego prawnika" – napisali na koniec.
Ziemkiewicz jest znany z komentowania bez sprawdzenia faktów. Np. raz chciał ośmieszyć Donalda Tuska. Stwierdził, że w 2015 roku jako jedyny nie pogratulował Andrzejowi Dudzie wyboru na prezydenta. Bardzo szybko okazało się, że było zupełnie inaczej.