Koksowniki na ulicach, dwudziestostopniowe mrozy, spore opady śniegu - tak wyglądała bardzo niedawna rzecz. Wczoraj zacinał śnieg i wiał mocny wiatr. Dziś mamy słońce i śpiew ptaków. Czy to już wiosna? Pytamy znanych i lubianych jak rozpoznają nadejście tej pory roku.
Ta wiosna dzisiaj jest trochę nadprogramowa, bo mamy dziś 29 lutego. Boję się, że to jeszcze nie naprawdę. Boję się, że zima wróci. Jeszcze nie chowam kurtki zimowej ani nie wyciągam roweru. A z tym wiosennym ruszaniem się - to mit. To zimą się więcej ruszamy, bo jest mroźno i nie można nigdzie usiedzieć. A wiosną można się rozsiąść, ja czekam, żeby wyciągnąć krzesło i posiedzieć w ogrodzie.
Wiosna nie jest taka radosna, bo odkrywa wszystkie brudy. Zima, śnieg przykrywa wszystko białą kołdrą, jest czysto. A wiosna, dosłownie i metaforycznie, odkrywa wszystko. Nie sądzę, by nastroje się polepszyły. No i związkowcy wreszcie mogą wyjść, mogą zaprotestować. Przecież nie są głupi, by protestować przed jakąś Kancelarią Premiera w mrozach. Teraz wreszcie będą mogli wyjść, więc wiosna nie będzie taka sielska i spokojna. Czytałem jakieś opracowania, że wiosną tyle się dzieje w przyrodzie, wszystko tak się zmienia, że ludzie to źle znoszą, częściej umierają wiosną. Ja wolę jesień i na nią będę czekał.
Maciej Orłoś, dziennikarz TVP
To nie jest jeszcze początek wiosny, ale początek końca zimy. Do wiosny jeszcze daleko - jest trochę jaśniej, trochę cieplej, czasami świeci słońce. Jest bliżej do niej, ale jeszcze daleko. Ja lubię tę ładną wiosnę, kiedy rozwijają się liście, pąki drzew. Ale, zgodnie z ludowym przysłowiem, w marcu jak w garncu. Jednego dnia może być siarczysty mróz, za chwilę pierwszy powiew wiosny. Podobnie w kwietniu, który przeplata trochę zimy i trochę lata - też zdarzają się zimniejsze dni. Taka pewna pogoda to dopiero maj. Ale przedwiośnie to długi i niepewny proces. Wszyscy mówią, że jest ładnie, ciepło, można odetchnąć pełną piersią, ale są też tacy, którzy źle to znoszą bo na przykład łupie ich w kościach. Najbardziej cierpią ci, którzy za wcześnie wyczują wiosnę, próbują kreować rzeczywistość i zrzucają kurtki, zakładają koszulki i cienkie sweterki - najczęściej kończy się to ostrym przeziębieniem. Jeśli chodzi o sport, to ja jestem raczej uniezależniony od pogody, bo gram w tenisa, a teraz gra się, niezależnie czy to lato czy zima, pod balonem. Są też tacy, którzy jeżdżą na narty latem, na lodowiec, więc ta zmiana aury chyba nie wpływa zbytnio na nasze sporty.
Leszek Blanik, wielokrotny mistrz olimpijski, poseł PO
Ja wiosnę rozpoznaję obserwując - patrzę jak zmienia się świat, przyroda wokół. Robi się cieplej, słońce świeci dłużej, my jesteśmy bardziej radośni, energetyczni. Chociaż teraz jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić, że to już wiosna, ale na pewno natura dała nam mocny sygnał do pobudzenia. Niedawno, w związku z końcem kariery miałem rekonstrukcję ścięgna Achillesa, więc ostatni zbyt aktywny sportowo nie byłem. Wiosna to u mnie przede wszystkim bieganie. To świetne uczucie móc pobiegać po lesie, po miękkim podłożu a nie po lodzie. Pooddychać świeżym powietrzem, poczuć drzewa, które się budzą do życia. Można też wyjechać w góry, żeby obserwować jak ten śnieg ustępuje. Ja z Trójmiasta mam blisko na piękne Kaszuby. No, ale to jeszcze za wcześnie by mówić o zmianach wiosennych u ludzi. Zima była dość ciężka, więc teraz odetchniemy.