Rafał Trzaskowski zebrał milion podpisów, ja zebrałem milion złotych – w taki sposób Szymon Hołownia skomentował uzyskanie ponad 1,6 mln podpisów poparcia przez swojego najgroźniejszego konkurenta w walce o przejście do drugiej tury wyborów prezydenckich.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Kandydat na prezydenta gościł w Koninie, gdzie zapytano go o liczbę podpisów, którą Rafał Trzaskowski przyniósł do siedziby PKW. Były prezenter TVN dodał, że nie chce się za bardzo licytować na to, co jest łatwiej zebrać.
Hołownia chwali się milionami złotych
– Natomiast namówić ludzi do tego, żeby wyciągnęli swoje własne pieniądze z portfela, zwłaszcza w czasie kryzysu, to w zasadzie mogłoby już nie być wyborów – dodał Szymon Hołownia. Kandydat pochwalił się także, iż w czasie swojej kampanii przed 10 maja zebrał 5 mln zł z 100 tys. obywatelskich wpłat, które miały zostać dokonane przez trzy miesiące.
Jak stwierdził, przeciętne wpłata wynosiła nieco ponad 50 zł. – W środku koronakryzysu; 52 zł i 20 gr to średnia wpłata; to były naprawdę obywatelskie wpłaty. Teraz w ciągu trzech dni z tysięcy wpłat zebraliśmy milion zł. To pokazuje, że nie ma w Polsce partii, która może powiedzieć, że jest partią skupiającą wszystkich obywateli, którzy stoją po stronie "nie PiS", albo mają inne poglądy – ocenił Szymon Hołownia.
"Przeskoczyć próg 20 proc."
Według Szymona Hołowni, do drugiej tury wyborów prezydenckich przejdzie on i Andrzej Duda. Uznał też, że jeśli zmierzy się w drugiej turze z Rafałem Trzaskowskim, to będzie bardzo ciekawie. – Bo prezydent Duda bardzo ciężko pracuje, żeby się w drugiej turze nie znaleźć i za chwilę zacznie testować poziomy 15-20 proc. poparcia – analizował.
Hołownia analizował, że według sondaży zlecanych przez jego komitet poparcia, od dłuższego czasu jego poparcie utrzymuje się na poziomie 15 proc. – Musimy zrobić wszystko, żeby w ciągu tych 2,5 tygodnia przeskoczyć próg 20 proc. – przyznał.
Szerokim echem odbiła się także wypowiedź Hołowni w Środzie Wielkopolskiej. Kandydat zadeklarował, że zamierza "sadzić jedno drzewo za każdy km przejechany swoim kamperem".
Rafał Trzaskowski przyniósł do siedziby PKW karty z podpisami, które udało się zebrać w ramach poparcia jego kandydatury w wyborach prezydenckich. Podziękował także niespodziewanie władzy PiS za mobilizację swoich zwolenników.