Andrzej Duda od tygodni unika rozmów z mediami i nie chce odpowiadać na żadne pytania. Wytknął mu to w Opolu jego kontrkandydat w walce o fotel prezydenta – Rafał Trzaskowski. Jego słowa zmobilizowały Dudę, który przemógł się i udzielił odpowiedzi na pytania dziennikarki TVN24. Jedno z nich dotyczyło jego słów o "ideologii LGBT".
Plan na sobotę dla Andrzeja Dudy był prosty – spotkać się z wyborcami, wygłosić przemówienia i nie rozmawiać z mediami. Prezydent złamał jednak tę ostatnią zasadę po tym, jak Rafał Trzaskowski wytknął głowie państwa, że zamyka się na dialog. W Opolu Duda odpowiedział na pytania dziennikarki TVN24.
Jedno z nich dotyczyło piątkowej wypowiedzi Jacka Żalka o osobach LGBT, które Duda powtórzył kolejnego dnia na wiecu. Widać było, że gwałtowna reakcja w mediach społecznościowych na zachowanie prezydenta zmusiła go do refleksji i do wytłumaczenia, o co mu chodziło.
– Mam szacunek do każdego człowieka, niezależnie od tego, jakie są jego preferencje seksualne, niezależnie od tego, jakie są jego poglądy, niezależnie od tego, które z ugrupowań popiera. Mam sam różnych znajomych, także o różnych preferencjach seksualnych, znam takie osoby – powiedział Duda tłumacząc się ze stwierdzenia o "ideologii LGBT".
Nie rozwinął jednak myśli i nie wyjaśnił, co to za "ideologia" i na czym się opiera. Mówił tylko, że zna osoby, które "wspierają ruch", ale też zna osoby, które "nie zgadzają się z tym sposobem działania, który tam jest proponowany".
– Nie interesuje to, jakie kto ma preferencje seksualne. To jest jego prywatna sprawa. Ale mnie interesuje to, żeby dzieci w szkole nie były poddawane np. indoktrynacji seksualnej w wieku bardzo małoletnim, kiedy one mają dosłownie kilka lat, kiedy one są w pierwszych klasach szkoły. Uważam, że to nie jest właściwa droga i że to jest sprzeczne z naszą tradycją i naszą kulturą – mówił o edukacji seksualnej i walce z dyskryminacją w szkołach prezydent Duda.
Bitwa o Opole
Przypomnijmy, że w sobotę Rafał Trzaskowski i Andrzej Duda odwiedzili niemal jednocześnie Opole. Kandydat KO na prezydenta RP mówił o pojednaniu i wspólnym dialogu. Z kolei urzędujący prezydent wychwalał programy socjalne, które wprowadziło Prawo i Sprawiedliwość i mocno podkreślał konieczność walki z "ideologią" LGBT oraz opozycją.