W poniedziałek przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie zorganizowano konferencję, w której udział wzięły matki osób ze środowiska LGBT. Podczas spotkania wystąpiła również mama Roberta Biedronia. Kobieta wyraziła swój niepokój związany ze słowami Andrzeja Dudy, który powiedział, że "LGBT to nie ludzie, a ideologia".
– Przyjechałam tu z daleka, ale mam panu coś ważnego do powiedzenia. Nie mogę milczeć, kiedy mojemu dziecku ktoś robi krzywdę – zaczęła swoją wypowiedź Helena Biedroń. Mama kandydata Lewicy na prezydenta podkreśliła, że słowa głowy państwa "potwornie ją ranią".
Helena Biedroń powiedziała, że politycy odbierają osobom nieheteronormatywnym człowieczeństwo. – Panie prezydencie, boimy się o nasze dzieci. (...) Złe słowa zabijają. (...) W takich chwilach, gdy tak bardzo się boję, zastanawiam się, co czuje matka, która straciła dziecko. Której dziecko już nigdy się nie uśmiechnie i nie powie: mamo, kocham Cię. Nie powie tego, bo go nie ma, bo odebrało sobie życie – zaznaczyła.