
Kuba Wojewódzki miał zaatakować fotoreporterów gazem pieprzowym – podaje "Fakt". Dziennik udostępnił też zdjęcia, na których uwieczniono zdarzenie. Na miejsce wezwano policję.
REKLAMA
Chodzi o sytuację z poniedziałku. Kuba Wojewódzki szedł do siedziby Newonce Radio w Warszawie, gdzie jest jednym z prowadzących wieczorną audycję. Wiadomo, że dziennikarz od lat wzbudza zainteresowanie, więc i tym razem na miejscu czekali na niego fotoreporterzy. Doszło jednak do incydentu.
– Jak wyszedł z samochodu, zrobiłem mu zdjęcia tak jak zawsze i jak wszystkim. W pewnym momencie podszedł do mnie trzymając ukryty gaz w kieszeni bluzy – relacjonował fotograf, który był na miejscu.
Jak opowiedział "Faktowi", dostał od dziennikarza gazem w twarz, a po chwili jeszcze w bok głowy.
– Kiedy zacząłem uciekać, on pryskał gazem w kierunku innego fotografa. Uciekłem kilka metrów dalej i zrobiłem zdjęcia w momencie, kiedy psikał drugiego fotografa. Wtedy zaczął biec w moją stronę, więc zacząłem uciekać. W tym samym momencie zaczął działać gaz pieprzowy, zrobiły mi się miękkie nogi i walnąłem aparatem o ziemię – dodawał poszkodowany.
Ze zdjęć wynika, że fotograf uszkodził sobie kolano i aparat, którym robił zdjęcia. Na miejsce wezwał policję. – Powiedziano mi, że będę musiał skierować sprawę na drogę cywilną. Są świadkowie, mam zdjęcia i wyraźne obrażenia – podkreślał.
Wojewódzki do tej pory nie skomentował zdarzenia opisywanego przez media. Podobno policjanci, którzy przyjechali na miejsce weszli do siedziby radia, ale po chwili opuścili budynek, ponieważ dziennikarz prowadził już audycję.
źródło: "Fakt"