Według wyników najnowszego sondażu Kantar, w II turze wyborów szykuje się spora i przykra niespodzianka dla obozu władzy. Wygląda bowiem na to, że Rafał Trzaskowski może cieszyć się większym poparciem od Andrzeja Dudy. Jednak alarmująca dla PiS jest już prognoza Kantar na pierwszą turę, a także nowe badanie Social Changes dla wPolityce.pl.
Gdyby wybory odbyły się teraz Andrzej Duda w I turze otrzymałby 38 proc. głosów. Tuz za nim uplasowałby się Rafał Trzaskowski z 27-procentowym poparciem. Na dalszych miejscach znaleźliby się Szymon Hołownia (8 proc.), Krzysztof Bosak (6 proc.), Władysław Kosiniak-Kamysz (6 proc.) i Robert Biedroń (4 proc.). Tak wygląda najnowszy czerwcowy sondaż firmy Kantar.
Reszta kandydatów nie zdobyła nawet 1 punktu proc. poparcia. Warto dodać, że aż 11 proc. nie wiedziała, na kogo oddać swój głos. Największy wzrost w sondażu zanotował Rafał Trzaskowski, który zyskał aż 9 punktów procentowych. Obecny prezydent stracił natomiast jedno "oczko" w porównaniu z badaniem z maja.
Ale prawdziwa bomba szykuje się w II turze wyborów. Z badania Kantar wynika bowiem, że gdyby obecny prezydent spotkał się w II turze wyborów prezydenckich z Rafałem Trzaskowskim, uzyskałby 41 proc. głosów, podczas gdy kandydat Koalicji Obywatelskiej otrzymałby wynik równy 43 proc. O wyniku wyborów zdecydowałyby osoby niezdecydowane, których w tym przypadku jest aż 16 proc.
Dane Social Changes też alarmujące dla PiS
Podobny rozkład poparcia na dwóch głównych pretendentów do fotela prezydenta pokazuje także badanie Social Changes dla sympatyzującego z PiS portalu wPolityce.pl. W nim Andrzej Duda w I turze prowadzi z 38-proc. poparciem. Drugi jest Rafał Trzaskowski z 28 proc. głosów ankietowanych.
W przypadku tego sondażu inaczej wygląda jedynie poparcie dla Szymona Hołowni. Jego sztabowcy mogą być w tym przypadku zadowoleni, bo bezpartyjny kandydat może liczyć aż na 15 proc. głosów.