
Firmy-krzaki i ludzie-słupy
Łódzka prokuratura sporządziła akt oskarżenia 14 czerwca 2019 roku. 17 osobom zarzucono udział w zorganizowanej grupie przestępczej (tylko Marcelina Zawadzka nie usłyszała tego zarzutu, ale o tym za chwilę). Jej celem miały być "przestępstwa karnoskarbowe oraz karne polegające na uszczupleniu należności Skarbu Państwa z tytułu podatku od towarów i usług oraz legalizowaniu środków pieniężnych pochodzących z tych przestępstw".Jej członkowie wytwarzali i przesyłali droga elektroniczną fikcyjne faktury VAT oraz tworzyli historię komunikacji elektronicznej pomiędzy podmiotami gospodarczymi zaangażowanymi w nielegalny proceder. Działanie to miało za zadanie stworzyć pozory autentycznej współpracy handlowej. Dokonanie przelewu płatności za towar lub usługę miało uwiarygodnić zdarzenia gospodarcze, które nie miały miejsca w rzeczywistości i dać pozory legalności w przypadku kontroli uprawnionych organów.
Jak działała karuzela podatkowa?
Śledztwo było wieloletnie i wielowątkowe, a sam mechanizm wyłudzeń VAT niezwykle skomplikowany. Dlatego informacje od prokuratury listuję w kilku krokach.Marcelina Zawadzka: czuję się podwójnie oszukana
Zarzuty usłyszało 18 osób narodowości polskiej, ukraińskiej, litewskiej, białoruskiej. Akt oskarżenia obejmuje łącznie 102 zarzuty. W sądzie w Kaliszu dowiedziałem się, że "karuzela vatowska" obejmowała obrót nie tylko kawą i biżuterią, ale i napojami energetycznymi. O co jest oskarżona prezenterka TVP?Efekt jest jednak taki, że formalnie mi też przedstawiono zarzuty. Oczywiście złożyłam stosowne wyjaśnienia i liczę, że sprawa skończy się pomyślnie, chociaż nie można wykluczyć, że jeszcze będę musiała zapłacić karę za niedopilnowanie nieuczciwego księgowego.
Jako jedyna nie jest oskarżona o udział w grupie przestępczej
Wyłudzenia VAT i karuzele podatkowe stały się zmorą organów ścigania i postanowiono walczyć z tym m.in. groźbą długiej odsiadki. Grupa opisywana w artykule zaczęła działać jeszcze przed nowelizacją prawa: kiedy obowiązywały niższe kary. Akt oskarżenia dotyczy bowiem lat 2014-2017.W tej sytuacji jej obecność wśród współoskarżonych rzeczywiście wydaje się być mocno "przypadkowa" i w moim odczuciu tak właśnie jest. Potwierdza to dotychczasowy przebieg postępowania sądowego, w którym podczas kilkudziesięciu odbytych już rozpraw, wątek dotyczący pani Zawadzkiej jako całkowicie marginalny pojawia się sporadycznie.