Dorota Bawołek, polska dziennikarka pracująca w Brukseli, ujawniła, jak wygląda w praktyce przekazywanie pakietów wyborczych na wybory prezydenckie 28 czerwca.
Wiadomo jak w praktyce wygląda przekazywanie pakietów wyborczych w Brukseli. Ujawniła to polska dziennikarka. Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta
Reklama.
Widzimy skrzynkę pocztową na ulicy, z której wystają duże białe koperty. Jak informuje polska dziennikarka w Brukseli, znajdują się w nich pakiety wyborcze. Jeśli tak rzeczywiście jest, oznaczałoby to, że tak naprawdę każdy może je sobie wziąć.
"Tak wygląda 'dostarczanie' polskich pakietów wyborczych w Brukseli...w 'dzielnicy europejskiej'...na ulicy przy głównym budynku Komisji Europejskiej. Gdy zapytałam listonosza, czy wie co jest w tych kopertach, bo akurat byłam świadkiem 'zdarzenia', przyznał, że 'nie ma pojęcia'" – napisała Dorota Bawołek, korespondentka Polsat News w Brukseli.
Głosowanie wyłącznie korespondencyjne minister zdrowia rekomenduje tylko w dwóch gminach w całej Polsce. To gmina Baranów w woj. wielkopolskim oraz Marklowice w woj. śląskim. Wskaźnik zapadalności przekracza tam 100 na 10 000 mieszkańców.
Czytaj także: Odnalazły się pakiety wyborcze na słynne wybory 10 maja. Ujawniono, gdzie są przechowywane

Pakiety wyborcze, które wydrukowano z myślą o wyborach 10 maja, na pewno nie zostaną ponownie wykorzystane 28 czerwca. Wszystkie pójdą więc na makulaturę. "Gazecie Wyborczej" udało się ustalić, gdzie są one składowane.
Jak donieśli informatorzy "Wyborczej", pakiety są składowane w magazynie przy ul. św. Teresy od Dzieciątka Jezus 105 w Łodzi. Poczta Polska wynajmuje go od prywatnego właściciela.