Bronisław Komorowski uważa, że w interesie Szymona Hołowni jest zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego. Były prezydent w rozmowie z "Rzeczpospolitą" ocenił, że kandydat, który zdobył trzeci wynik w wyborach, może chcieć "maksymalnie skrócić czas, przez który będzie musiał donieść swoje poparcie do wyborów parlamentarnych".
Od tego, na kogo będą chcieli zagłosować wyborcy Szymona Hołowni, może zależeć, kto odniesie zwycięstwo w II turze wyborów. Zdaniem Komorowskiego na kolejny etap wyborczej rozgrywki największy wpływ mogą mieć ludzie z umiarkowanie konserwatywnymi poglądami politycznymi. I to właśnie do nich mają należeć wyborcy Hołowni.
Wygrana Trzaskowskiego może zwiększyć szanse Hołowni w dalszej karierze politycznej?
Według Komorowskiego na polskiej scenie politycznej jest wystarczająco dużo miejsca zarówno dla umiarkowanych konserwatystów marzącym o nowoczesności, jak i dla umiarkowanych katolików, takich jak Szymon Hołownia.
Zdaniem Komorowskiego w jego interesie może być zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego w II turze. Dzięki temu Hołownia, który niedawno włączył się w działania polityczne w Polsce, mógłby zyskać kolejne szanse na poparcie wyborców w następnych wyborach parlamentarnych.
– Trzy lata to dużo, ale gdyby Andrzej Duda przegrał wybory, to wtedy na 90% wybory parlamentarne byłyby zarządzone w perspektywie roku – prognozuje Komorowski.
Wybory 2020: Komorowski komentuje wyniki I tury głosowania
Gdyby Trzaskowski zwrócił się w stronę umiarkowanie konserwatywnego elektoratu, postawiłoby to prezydenta Dudę w niezręcznej sytuacji – ocenia Bronisław Komorowski.
– Duda będzie trochę w politycznym szpagacie: jak z jednej strony zjednywać narodowców, a z drugiej strony nie stracić głosów w centrum sceny politycznej. To wydaje się bardzo, bardzo trudne – nie ukrywa były prezydent.