
Antoni Pawlicki nie jest zadowolony z tego, że jego serial "Echo serca" nie wróci już na antenę TVP. Aktor zakpił z decyzji Telewizji Polskiej, pisząc w mediach społecznościowych, iż stacja woli kupić rosyjskie produkcje. "Może ktoś w TVP stwierdził, że skoro teraz polski widz nie ma szans na spotkanie z polskimi aktorami w teatrze, to pewnie lepiej, żeby nie oglądał ich również w telewizji" – czytamy na jego Instagramie.
REKLAMA
Antoni Pawlicki napisał na swoim Instagramie, że od wtorku widzowie TVP nie obejrzą już serialu "Echo Serca". "W czerwcu powróciliśmy na plan, podobnie jak wiele polskich seriali w tzw. zaostrzonym rygorze sanitarnym. Co za radość, po trzech miesiącach bez pracy. Niestety, dwa dni później dowiedzieliśmy się, że TVP zawiesza zdjęcia do odwołania, co w praktyce oznacza zakończenie serialu" – podkreślił.
Aktor zaznaczył, że jego serial był liderem oglądalności. "Może ktoś w TVP stwierdził, że skoro teraz polski widz nie ma szans na spotkanie z polskimi aktorami w teatrze, to pewnie lepiej, żeby nie oglądał ich również telewizji i za 2 mld dotacji, które TVP dostała z naszych podatków, kupiła dwa rosyjskie seriale” – skomentował prześmiewczo.
Aktor podziękował widzom serialu, a także całej ekipie, która pracowała na planie "Echa Serca". "Chcieliśmy dostarczyć Wam wzruszeń, emocji, rozrywki, czasem stawiać trudne pytania, starając się łączyć ludzi w całej Polsce" – dodał.
