Mateusz Morawiecki aktywnie włączył się w kampanię Andrzeja Dudy. Premier zaangażował się do tego stopnia, że niektórzy zastanawiają się, czy w ogóle pracuje jeszcze jako szef rządu. Jego kalendarz wygląda tak, jakby sam ubiegał się o prezydenturę.
Mateusz Morawiecki już od dłuższego czasu jeździ po Polsce i przekonuje mieszkańców o zasługach Andrzeja Dudy. Jego aktywność wzbudza coraz większe zainteresowanie, bo premier kolejny dzień spędzi poza Warszawą. 2 lipca od samego rana będzie odwiedzał kolejne miejsca na Podlasiu.
"Bielsk Podlaski, Hajnówka, Wysokie Mazowieckie, Zambrów, Białystok, Supraśl, Sokółka, Mońki, Grajewo, Augustów, Sejny. Wszystko dziś. Jednego dnia" – zauważył na Twitterze dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski.
I wszystko się zgadza. Na stronie KPRM jest szczegółowy terminarz premiera na 2 lipca. W każdej z odwiedzanych miejscowości ma zaplanowane wystąpienie.
Objazd szefa rządu po Polsce zbiega się z kampanią wyborczą Dudy. Nie da się ukryć, że Morawiecki dołączył do grupy aktywnie wspierającej urzędującego prezydenta. W swoich wystąpieniach mówi już nie tylko o zasługach PiS, ale także wspomina, co zmieniło się w Polsce za kadencji Dudy.
Pod wpisami KPRM o wizycie na Podlasiu niektórzy zastanawiają się, kiedy premier ma czas pracować. "Czy wizyta zostanie sfinansowana ze środków komitetu Dudy" – dopytywał jeden z internautów.