Andrzej Duda przegrał w I turze wyborów z Rafałem Trzaskowskim w swoim rodzinnym Krakowie. Po jego czwartkowej wypowiedzi na antenie Polsat News poparcie dla prezydenta w stolicy Małopolski może jeszcze bardziej zmaleć. Duda dość pogardliwie odniósł się bowiem do części mieszkańców Krakowa.
Prezydent Andrzej Duda często w ostatnich dniach mówi na temat "Warszawki" w kontekście osób, które popierają Rafała Trzaskowskiego. Krytykuje też celebrytów i "elity". Dlatego jedno z pytań, które usłyszał od Bogdana Rymanowskiego w "Gościu Wydarzeń" Polsat News dotyczyło właśnie tej mitycznej "warszawki".
– Kiedy mówię o salonie 'Warszawki', to opinia społeczna w Polsce raczej dokładnie wie, co ja mam na myśli, że jest taka grupka różnego rodzaju celebrytów z różnych środowisk, którzy właśnie tę elitę salonu 'warszawki' stanowią, więc myślę, że w ten sposób patrzą na to Polacy i dlatego właśnie użyłem takiego sformułowania, tzw. 'warszawki'. W Warszawie i w wielkich miastach każdy wie, co to znaczy – tłumaczył się Duda.
Dziennikarz jednak nie chciał odpuścić prezydentowi i chciał dopytać go, czy nie widzi tym nic obraźliwego. Jako przykład podał tzw. "karkówek", z którego pochodzi Duda. Odpowiedź głowy państwa była zaskakująca.
– Ja pochodzę z krakowskiej inteligencji. Nie pochodzę z "Krakówka" panie redaktorze. "Krakówek" raczej na mnie nie głosuje – odparł prezydent, co raczej nie poprawi mu notowań w Krakowie.
Przypomnijmy, że Duda niemal całe dorosłe życie spędził w stolicy Małopolski. Jednak nawet jako urzędujący prezydent Polski nie udało się mu zdobyć poparcia większości wyborców. To Rafałowi Trzaskowskiemu zaufało najwięcej wyborców z Krakowa, bo oddano na niego 37,97 proc. głosów. Na Dudę zaś postawiło 31,84 proc. wyborców.