Rafał Trzaskowski na wiecu w Skierniewicach wystąpił na mównicy ze swoim nazwiskiem. Obok niego było puste miejsce z nazwiskiem Andrzeja Dudy. Kandydat KO nawiązał do tego, że prezydent zrezygnował z udziału we wspólnej debacie prywatnych telewizji i portali internetowych.
– Niestety, ale pan prezydent Andrzej Duda boi się przyjść na debatę. Szkoda. Wczoraj miała się odbyć debata. Czekałem cierpliwie, że ta debata się odbędzie, że będzie można zadawać pytania panu prezydentowi, że nie tylko i wyłącznie jedna telewizja będzie robiła ustawkę, że będzie wiec pana prezydenta, tylko że będzie prawdziwa debata. Niestety pan prezydent nie przyszedł – mówił Rafał Trzaskowski na wiecu w Skierniewicach.
Kandydat KO określił to krótko: walkower. I trudno się dziwić. Kandydat Koalicji Obywatelskiej przyszedł do TVP, która była mu skrajnie nieprzychylna. Tendencyjne pytania nie mające nic wspólnego z głównymi tematami w naszym kraju – na przykład o komunię świętą czy śluby par jednopłciowych – były wprost wymierzone w prezydenta Warszawy.