Rafał Trzaskowski podczas Areny Prezydenckiej w Wyższej Szkole Marketingu i Zarządzania.
Rafał Trzaskowski w Lesznie wyznał, że boi się tylko żony. Tym samym wbił szpilę w Andrzeja Dudę. Fot. Piotr Skórnicki / Agencja Gazeta

Rafał Trzaskowski podczas Areny Prezydenckiej w Lesznie nie szczędził uszczypliwości wobec Andrzeja Dudy. Kandydat KO zapytany o obietnicę 200 zł dodatku emerytalnego dla matek powiedział, że zrealizuje pomysł swojej żony Małgorzaty Trzaskowskiej, gdyż "tylko jej się boi".

REKLAMA
– Tak! Powiem tyle, że moja żona jest bardzo twarda. Ma pomysły, które opracowuje po rozmowach z kobietami z całej Polski. Uważam, że to jest dobry pomysł. Trzeba docenić wszystkie kobiety, które nie były traktowane równo przez system emerytalny. Bo czas, który spędzały z dziećmi, nie był wliczany do emerytury – oświadczył Rafał Trzaskowski odpowiadając na pytanie jednego z dziennikarzy.
– Na pewno podtrzymam ten pomysł mojej żony. Poza tym, w przeciwieństwie do Andrzeja Dudy, jeśli kogokolwiek się boję, to właśnie żony, a nie prezesa – dodał kandydat KO wbijając tym samym szpilę swojemu konkurentowi do prezydentury.
Czytaj także: Dziennikarka zasłabła w trakcie debaty. Trzaskowski zareagował natychmiast

Podczas Areny Prezydenckiej doszło także do niecodziennej sytuacji. Na chwilę zasłabła uczestnicząca w debacie dziennikarka Agnieszka Burzyńska. Trzaskowski przerwał wypowiedź, zaważył bowiem, że kobieta poczuła się gorzej.
Polityk szybko rzucił się po wodę przygotowaną dla nieobecnego prezydenta Andrzeja Dudy i pośpieszył z pomocą. Na całe szczęście okazało się, iż Burzyńskiej nic poważnego się nie stało. Miała poczuć się gorzej ze względu na wysoką temperaturę panującą w studiu.
Prezydent Andrzej Duda debatował w tym samym czasie w Końskich – i efekt był taki, że w środku nocy tłumaczył się ze swoich słów. Stwierdził podczas debaty w Końskich, że jest przeciwko jakimkolwiek obowiązkowym szczepieniom. Potem w nocy prostował swoje słowa na Twitterze, zarzucając przeciwnikom politycznym manipulację. Stwierdził, że chodziło mu jedynie o koronawirusa czy grypę.