Niestety, jak można było się spodziewać, debata w Końskich w istocie była kolejną już ustawką w ramach tej kampanii prezydenckiej. Rafał Trzaskowski ostatecznie wybrał Arenę Prezydencką w Lesznie, gdzie odpowiadał na pytania dziennikarzy różnych redakcji. A ten "incydent" z Końskich pokazuje, że dobrze zrobił.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Nie dość, że TVP jak zwykle zaprezentowała materiał, który śmiało mógł być wyemitowany przez sztab Andrzeja Dudy, to na widowni Polaków udawali partyjni aktywiści.
Pytania miała Andrzejowi Dudzie zadawać publiczność. Jak się jednak okazało, wśród tych, którzy dostąpili tego zaszczytu była... działaczka Prawa i Sprawiedliwości. To Katarzyna Serek, kandydatka do rady powiatu w Końskich z komitetu Prawi i Solidarni. Startowała w wyborach samorządowych w 2018 r., jednak nie uzyskała mandatu. Zapytała prezydenta, czy jest szansa, by do Końskich wróciła kolej.
Katarzyna Serek pisała o sobie w 2018 r., że od 12 lat pracuje w szpitalu św. Łukasza w Końskich, gdzie pełni funkcję pełnomocnika ds. praw pacjentów. "(…) dlatego są mi bardzo dobrze znane wszelakie bolączki w ochronie zdrowia z jakimi borykają się pacjenci" – czytamy w lokalnym portalu tkn24.pl.
Zamierzała jako radna koncentrować się na poprawie bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców powiatu koneckiego. Zależało jej też na stworzeniu nowoczesnego regionu, z którego "wszyscy będziemy dumni".