
"Prezydent podał mu rękę, i wtedy Tomasz wypalił, że 'chciałby przedyskutować problem wstrzymania rent po wypadkach komunikacyjnych'. Po chwili Andrzej Duda usiadł obok Tomka, słuchał go z uwagą, wziął od niego dokumenty. Trzy tygodnie później otrzymał telefon z kancelarii, że petycja ma poparcie i że prezydent pozdrawia jego mamę" – taki pochwalny pean na cześć kandydata PiS na prezydenta ukazał się ostatnio w... niemieckim tygodniku!
Niemcy chcą wybierać w Polsce prezydenta?
W trwającej właśnie kampanii wyborczej wszystko poszło tak daleko, że ze strony walczącego o reelekcję prezydenta padają pytania, czy chcemy, aby to Niemcy decydowali, kto ma zostać głową państwa w Polsce. U podłoża tych zarzutów jest zaś publikacja dziennika "Fakt" o pedofilu ułaskawionym przez Andrzeja Dudę.Ten oszczerczy atak to po prostu podłość! To najgorszego gatunku brudna kampania. Po co? Co się dzieje? Czy ten koncern, Axel Springer z niemieckim rodowodem, który jest właścicielem gazety "Fakt", chce wpłynąć na wybory prezydenckie w Polsce? Tak?! Niemcy chcą wybierać w Polsce prezydenta? To jest podłość! – wykrzykiwał Andrzej Duda na wiecu w Bolesławcu.
"Niemiecki" tygodnik chwali Dudę
A tymczasem okazuje się, że są też u nas "dobre niemieckie media". Takie, które w gorącym okresie kampanii wyborczej poświęcają parę ciepłych słów kandydatowi Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta. Przedziwna koincydencja sprawiła, że w dwóch kolejnych numerach tygodnika "Dobry Tydzień" wydawnictwa Bauer (w stu procentach kapitał niemiecki) ukazały się teksty dowodzące, jak Andrzej Duda spieszy pomocą rodakom w potrzebie. Oba zilustrowane zdjęciami bohaterów z głową państwa.Dzięki pomocy prezydenta
Konieczna okazała się zmiana przepisów uwzględniająca takie sytuacje, jak ta, w której znalazł się Tomasz Piesiecki z Białegostoku. Z pomocą pospieszył Rzecznik Praw Obywatelskich – to Adam Bodnar złożył w Sądzie Najwyższym skargę kasacyjną ws. pana Tomasza i on też wystąpił do Senatu o zmianie przepisów. Ale o roli RPO w tekście "niemieckiego" tygodnika nie ma mowy. Jest tylko o tym, że gdyby nie Andrzej Duda, białostocczanin zostałby bez niczego."Gdyby Tomek nie miał przy sobie najbliższych, załamałby się. Uparcie jeździł do sejmu i senatu i po 4 latach prawo w końcu się zmieniło. Starano się to zrobić od lat, ale stało się to możliwe dopiero dzięki pomocy prezydenta. O Tomku stało się głośno. Mówiono o nim w prasie, radiu. Andrzej Duda też gratulował, zaprosił go z narzeczoną do Warszawy".
Czytaj także: Polska skolonizowana przez niemieckie media? Tylko w prawicowej rzeczywistości
Bez związku z kampanią wyborczą
Dlaczego w takim razie na moment przed ostatecznym rozstrzygnięciem wyścigu o prezydenturę tygodnik postanowił jednak sięgnąć po historie i zdjęcia z Andrzejem Dudą? Z wydawnictwa Bauer otrzymaliśmy krótkie wyjaśnienie, że publikacje nie miały nic wspólnego z trwającą kampanią wyborczą.Artykuły nie mają związku z kampanią wyborczą, są to reportaże, a nie teksty polityczne, tzw. ludzkie historie. Jeden opowiada o niepełnosprawnym chłopaku, drugi o pogryzionej przez psa kobiecie. Bohater pierwszego, student, walczy o niepełnosprawnych, udało mu się przeforsować ważną dla poszkodowanych w wypadkach niepełnosprawnych ustawę. Panu zależało, aby napisać, jak do tego doszło, że to Prezydent pierwszy mu pomógł i pilotował tę sprawę. W drugim przypadku jeden z bohaterów otrzymał medal za pomoc kobiecie, postać Prezydenta była w tym przypadku marginalna, pojawił się jako wręczający order.
AKTUALIZACJA:
