W kluczowym momencie kampanii wyborczej pojawił się kolejny sondaż, w którym tym razem na prowadzenie wysunął się Andrzej Duda. To kolejne potwierdzenie tego, że w II turze naprawdę będzie liczył się każdy głos.
W ukończonym w środę sondażu Ipsos dla portalu oko.press, losy II tury wyborów 12 lipca wciąż nie są rozstrzygnięte. Andrzej Duda zdobył 50 proc. poparcia, ale jak zauważono, taka przewaga niczego nie przesądza. Rafał Trzaskowski zgarnął 47 proc. głosów. Z kolei 3 proc. badanych się waha się, przy kim postawić krzyżyk 12 lipca.
Warto jednak zaznaczyć, że błąd pomiaru przy takiej liczebności próby wynosi 3 pkt proc. Innymi słowy prawdziwy wynik sondażu wygląda tak: Trzaskowski 44-50 proc., Duda 47-53 proc.
Z sondażu Ipsos wynika ponadto, że elektorat Dudy, zwłaszcza 60 plus i z miast do 20 tys. jest mocno zmobilizowany. Żeby Trzaskowski nie stracił zasięgu ze swoim rywalem, musiałby zmobilizować swoich wyborców: młodszych (granicą jest 50 lat), wykształconych (matura i więcej), z większych miast.
Dodajmy, że w innym sondażu Kantar dla TVN, który opublikowano 9 lipca, Trzaskowski o włos wysunął się na prowadzenie. Miał 46,4 proc. poparcia, z kolei Duda 45,9 proc.