Rafał Trzaskowski ostatnie godziny kampanii spędza między innymi w Obornikach Śląskich. Na wiecu w tym dolnośląskim mieście zwrócił się bezpośrednio do PiS. – Za tę falę nienawiści zapłacicie w tych wyborach, ludzie nie chcą takiej władzy, chcą zmiany – powiedział kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Ujawnił też, co mówią ostatnie wewnętrzne sondaże.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
– Nasze wewnętrzne sondaże pokazują nam, że wygrywamy, ale potrzebna jest mobilizacja – powiedział Rafał Trzaskowski w Obornikach Śląskich. Wcześniej o wewnętrznych (czyli zwykle dokładniejszych niż te zamawiane przez media) badaniach poparcia mówił też w TVN24 Cezary Tomczyk z Platformy Obywatelskiej.
Jak stwierdził, z ostatnich danych wynika, że Rafał Trzaskowski prowadzi z przewagą jednego punktu procentowego. – Dziś potrzebna jest pełna mobilizacja, dziś trzeba dzwonić do znajomych. Teraz albo nigdy, albo wygramy to teraz, albo nigdy – emocjonował się sztabowiec Trzaskowskiego.
Tymczasem ostatnie wyniki sondaży przygotowywanych na zlecenie mediów są wyrównane. W badaniu Ipsos dla oko.press Andrzej Duda wysunął się jednak o trzy punkty procentowe przed Rafała Trzaskowskiego, ale jak zauważono, taka przewaga niczego nie przesądza. Mieści się ona w granicach błędu statystycznego.
Z kolei z badania Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24 wynika, że minimalnie prowadzi Rafał Trzaskowski. Jednak walka toczy się o wyborców niezdecydowanych i trwać będzie do samego końca.