
W ostatnim dniu przed ciszą wyborczą Andrzej Duda przebywał na wiecu wyborczym w Niebylcu w województwie podkarpackim. I wygłosił tam słowa, które można interpretować jako przyznanie się do tego, że jako prezydent nie był niezależny, co zarzuca mu wielu obserwatorów życia politycznego w Polsce.
REKLAMA
– To będzie taka kadencja, która ma specyfikę jak każda druga kadencja prezydencka. W drugiej kadencji prezydent odpowiada tylko przed Bogiem, historią i narodem – powiedział Andrzej Duda. Czym zasugerował, że do tej pory było inaczej i musiał układać się ze swoim zapleczem politycznym.
Ponadto Andrzej Duda zadeklarował na Podkarpaciu, że to będzie "kadencja ambitnej polityki inwestycyjnej i realizowania naszych międzynarodowych celów, budowania pozycji Polski".
Andrzej Duda w Niebylcu zapewnił też swoich wyborców o tym, że będzie "pilnował premiera w sprawie trzynastej oraz czternastej emerytury" i że będzie "wspierał pogramy socjalne skierowane do seniorów". Tak mówił prezydent w kontekście programu Opieka 75+
