W ostatnim dniu przed ciszą wyborczą Andrzej Duda przebywał na wiecu wyborczym w Niebylcu w województwie podkarpackim. I wygłosił tam słowa, które można interpretować jako przyznanie się do tego, że jako prezydent nie był niezależny, co zarzuca mu wielu obserwatorów życia politycznego w Polsce.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
– To będzie taka kadencja, która ma specyfikę jak każda druga kadencja prezydencka. W drugiej kadencji prezydent odpowiada tylko przed Bogiem, historią i narodem – powiedział Andrzej Duda. Czym zasugerował, że do tej pory było inaczej i musiał układać się ze swoim zapleczem politycznym.
Ponadto Andrzej Duda zadeklarował na Podkarpaciu, że to będzie "kadencja ambitnej polityki inwestycyjnej i realizowania naszych międzynarodowych celów, budowania pozycji Polski".
Andrzej Duda w Niebylcu zapewnił też swoich wyborców o tym, że będzie "pilnował premiera w sprawie trzynastej oraz czternastej emerytury" i że będzie "wspierał pogramy socjalne skierowane do seniorów". Tak mówił prezydent w kontekście programu Opieka 75+
Duda bał się pytań na Wykopie
Wcześniej Andrzej Duda odbył między innymi sesję pytań i odpowiedzi AMA w portalu Wykop. Użytkownicy tego popularnego portalu nie byli jednak zachwyceni występem prezydenta, który nie dość, że się spóźnił, to jeszcze nie odpowiedział na 40 pytań wykopowiczów. Ich pełna lista znajduje się w tym tekście.