Tragedia we wsi na Pomorzu. Leśniczy zastrzelił żonę i siebie po tym, jak zastał ją z księdzem
redakcja naTemat
11 lipca 2020, 15:58·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 11 lipca 2020, 15:58
Do tragedii doszło w Krzemieniewie w gminie Czarne w województwie pomorskim. Leśniczy o godz. 6 rano zastrzelił swoją żonę, a później siebie. Zrobił to przy 10-letnim synu i 16-letniej córce, którym na szczęście nic się nie stało. Powodem – według nieoficjalnych informacji lokalnych mediów – była zazdrość o romans małżonki z księdzem.
Reklama.
– Wszyscy tu wiedzą, że kilkanaście dni temu pobił księdza, którego miał zastać z żoną w dwuznacznej sytuacji – cytuje mieszkańca gminy Czarne lokalny portal iczluchow.pl. – Ksiądz odbił mu żonę, a na domiar złego leśniczy miał też problemy z powodu kontroli ws. wycinki drzew ok. 2 lata temu. Wszystko to się nałożyło i pewnie psychicznie tego nie wytrzymał – dodał rozmówca portalu.
Leśniczy miał broń, bo był także myśliwym. W czwartkowy poranek użył jej zabijając żonę i siebie. Policja z Człuchowa potwierdza, że doszło do takiego zdarzenia, jednak nie chce komentować szczegółów sprawy, gdyż jest na to za wcześnie.