Andrzej Duda zagłosował w II turze wyborów prezydenckich w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 79 w Krakowie. Towarzyszyły mu małżonka Agata Kornhauser-Duda i córka Kinga.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Andrzej Duda był zadowolony z dotychczasowej wysokiej frekwencji w II turze wyborów prezydenckich. – Muszę powiedzieć, że jestem bardzo wdzięczny i dumny, że w tym czasie, kiedy pełnię urząd prezydenta, frekwencja w wyborach w Polsce tak bardzo wzrosła – powiedział Andrzej Duda po wyjściu z lokalu wyborczego.
Jak podkreślił, cieszy go to, ponieważ pokazuje, że "demokracja w Polsce jest coraz bardziej dojrzała". – Że my Polacy bierzemy sprawy w swoje ręce na poważnie i decydujemy o tym, kto będzie rządził w naszym kraju, kto będzie nas także reprezentował, bo myślę oczywiście również o wyborach do Parlamentu Europejskiego – mówił.
Prezydent zachęcał też do udziału w wyborach prezydenckich. – Można głosować do godz. 21, więc bardzo proszę, żeby iść do lokali wyborczych, oddać głos w tych wyborach i w ten sposób decydować o polskich sprawach – apelował do wyborców.
Z kolei Donald Tusk w towarzystwie żony i córki zagłosował w lokalu wyborczym w Sopocie, po czym pochwalił się wspólnym zdjęciem w mediach społecznościowych. Fotografię polityk opatrzył podpisem "Twój głos nie jest gorszy niż mój", co najprawdopodobniej miało nawiązywać do ostatniej piosenki Kazika.
Ponadto PKW podała pierwsze dane, jeśli chodzi o frekwencję w wyborach prezydenckich 2020. Do godziny 12.00 do urn poszła jeszcze większa niż dwa tygodnie temu liczba wyborców.
Do południa w II turze wyborów prezydenckich 2020 zagłosowało już 24,73 proc. uprawnionych do głosowania. To oznacza, że szykuje się kolejny bardzo wysoki wynik i to być może nawet lepszy niż dwa tygodnie temu, ponieważ w I turze wyborów ten wynik wynosił o tej samej porze 24,08 proc. czyli ponad 7 milionów głosów.