Witold Sosulski zdobył się na szczere wyznanie w "Pytaniu na śniadanie".
Witold Sosulski zdobył się na szczere wyznanie w "Pytaniu na śniadanie". Fot. Instagram/witoldsosulski_official

Witold Sosulski, młody aktor znany z serialu "Barwy szczęścia", wyznał na antenie telewizji, że był w przeszłości uzależniony od narkotyków. Pierwszy raz wziął je w wieku 14 lat. – Kilka razy przychodziłem do szkoły pod wpływem – powiedział.

REKLAMA
– Czułem się odrzucany przez ludzi. Spotykałem się z rasizmem w szkole, w domu nie było tak kolorowo, jak chciałbym, żeby było. Szukałem akceptacji. (…) Z tego powodu wstąpiłem do grupy przestępczej, bo czułem, że ci chłopacy są jak ja - pokrzywdzeni, poranieni – przyznał Witold Sosulski w rozmowie w porannym programie TVP "Pytanie na śniadanie".
Aktor zdradził, że brak akceptacji postanowił przerodzić w "nienawiść do świata". – Kilka razy przychodziłem do szkoły pod wpływem narkotyków. Jak przychodziłem pod wpływem lub dzień po, to wszystko wydawało się takie kolorowe, śmiałem się, nie zależało mi na ocenach i na niczym – podkreślił 16-latek.
Sosulski nie chciał się leczyć, ale ostatecznie – za namową wspierającej mamy – trafił na odwyk.
– Nie miałem długiego stażu brania narkotyków, on był krótki, ale intensywny. Trafiłem do ośrodka po trzech miesiącach zażywania. Mama, kiedy tylko się zorientowała, przekazała mnie do ośrodka. (…) Dopiero po trzech miesiącach, kiedy miałem kryzys i byłem samotny, przyznałem się przed samym sobą, że jestem uzależniony. (…) Później mówiłem, że chcę wytrzeźwieć, chcę przeżyć – dodał.
Przypomnijmy, że aktor wcielił się w "Barwach szczęścia" w postać Witka, który był uzależniony od marihuany i amfetaminy.
źródło: "Pytanie na śniadanie"