Jesiennej ofensywy partii politycznych ciąg dalszy. Po wczorajszej konwencji programowej Solidarnej Polski, dziś uwagę mediów ogniskuje Sojusz Lewicy Demokratycznej. Leszek Miller przedstawił program gospodarczy tej partii. Program mocno skupiony na sprawach socjalnych i roli państwa w gospodarce.
Jednym z pierwszych punktów wystąpienia był pomysł stworzenia w naszym kraju trzech okręgów przemysłowych. Lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie krył tutaj inspiracji interwencjonistycznymi działaniami rodem z II Rzeczpospolitej.
Poza działaniem w sferze gospodarki, Miller proponuje też inwestycje "w poprawę jakości życia w naszych małych ojczyznach". Wydatki mają sięgnąć 8 miliardów złotych rocznie. Były premier mocno skakał między propozycjami dla przedsiębiorców, a tymi ze sfery socjalnej. Dalej więc usłyszeliśmy o pomyśle likwidacji Ministerstwa Gospodarki, Ministerstwa Skarbu Państwa oraz Polskiej Agencji Inwestycji Zagranicznych. Ich miejsce miałoby zająć jedno Ministerstwo Przedsiębiorczości.
Z kolei przedsiębiorcy mieliby móc rejestrować nowe firmy w jednym okienku. Cała operacja miałaby trwać jeden dzień i kosztować złotówkę. Przewodniczący SLD zaproponował też umożliwienie odliczenia od podatku wydatków na nianie. Chce też zwolnienia ze składki ZUS pracodawców, którzy zatrudniają pierwszego lub drugiego pracownika. Kolejną propozycją Sojuszu jest de facto likwidacja umów, które Miller nazywał "śmieciowymi". Były premier proponuje obłożenie ich składkami, takimi, jakie obowiązują przy umowie o pracę. Dziś wielu młodych pracowników specjalnie wybiera umowy cywilnoprawne, by jak najmniej oddawać państwu.
Miller: Eksport powinien rosnąć o 10 procent rocznie
Dużo miejsca Leszek Miller poświęcił kwestii eksportu zagranicznego. Chce, by zwiększał się o 10 procent rocznie. – To powinien być nasz priorytet – powiedział Miller. – Trzeba utworzyć profesjonalną służbę dyplomatyczną, która się tym zajmie – dodał. Eksporterom ma pomóc "1-procentowy kredyt i ubezpieczenie" na wybranych kierunkach eksportu. Priorytetem ma być Wschód – SLD proponuje utworzenie agend dyplomatycznych w pięciu największych miastach Rosji i Chin. Łatwiej mają mieć też ci, którzy zajmują się handlem przygranicznym.
Szef SLD chce, aby za czwarte dziecko rodzina otrzymywała "nagrodę" w wysokości 10 tysięcy złotych. Poza tym mielibyśmy finansować z budżetu państwa koszty żłobka, przedszkola i stypendium na czas studiów. Sukcesywnie miałaby też wzrastać liczba żłobków i przedszkoli (za trzy lata miałoby ich być dwukrotnie więcej niż teraz).
"Ciężar kryzysu nie może być równomiernie rozłożony"
Przeskakując znowu do rynku pracy, Miller zaproponował stworzenie państwowego OFE. – To byłaby gwarancja taniej i konkurencyjnej obsługi – zapewnił szef SLD. Ocenił też, że potrzebny jest "sprawiedliwy podział", a państwo musi się zająć łagodzeniem skutków transformacji i kryzysu. – Ciężar kryzysu nie może być równomiernie rozłożony. Bogatsi muszą ponosić większe koszty, biedniejsi mniejsze – stwierdził. Dlatego SLD proponuje przywrócenie trzeciej stawki podatkowej. PIT na poziomie 40 procent miałby przynieść 4 miliardy złotych oszczędności dla budżetu.
Bilans miałoby też poprawić nałożenie tzw. podatku Tobina, czyli podatku od transakcji finansowych. Według byłego premiera państwo zostawia w naszych kieszeniach zbyt dużo pieniędzy. Dlatego Leszek Miller proponuje przegląd ulg i odliczeń. – 66 miliardów złotych to strata skarbu państwa w wyniku ulg – powiedział. Dlatego dzięki przeglądowi i likwidacji części niepotrzebnych ulg, budżet miałby zyskać – a podatnicy stracić – 12 miliardów złotych.
Na warszawskiej konwencji usłyszeliśmy kilka starych pomysłów, ale pojawiły się też nowe propozycje. Marne są jednak szanse na ich wprowadzenie w życie. Świadomość tego miał chyba sam Leszek Miller, którego głos nie podrywał do działania. Zresztą sama kolejność prezentacji – zupełne pomieszanie różnych sfer życia: drobnej przedsiębiorczości, systemu podatkowego czy spraw socjalnych. Nie usłyszeliśmy niestety skąd miałyby pochodzić pieniądze na niektóre pomysły Sojuszu Lewicy Demokratycznej.