Andrzej Duda zabrał głos w sprawie słynnej już rozmowy z rosyjskim komikiem. Na Twitterze starał się obrócić wszystko w żart, ale nie da się ukryć, że sprawa jest poważna. W końcu prezydent myślał, że w słuchawce słyszy sekretarza generalnego ONZ. Padł jednak ofiarą żartu.
"W trakcie rozmowy zorientowałem się, że coś chyba jest nie tak. Sekretarz Generalny nie wymawia aż tak dobrze słowa 'żubrówka', choć głos był bardzo podobny" – napisał na Twitterze Andrzej Duda.
Komentarz głowy państwa nie zamiecie jednak tej sprawy pod dywan. Wpis polityka raczej zaognił tylko sytuację, bo posypały się krytyczne komentarze. "Proszę przeprosić Polki i Polaków za starty wizerunkowe na świecie i nie próbować obracać tej totalnej kompromitacji w żenujący żart" – stwierdził Michał Szczerba, poseł Koalicji Obywatelskiej. "Ośmieszył pan siebie, to nas specjalnie nie interesuje" – dodał inny użytkownik.
Przypomnijmy, że Pałac Prezydencki potwierdził autentyczność nagrania z rozmową Dudy z rosyjskimi komikami, którzy podawali się za sekretarza generalnego ONZ António Guterresa. Materiał z miejsca stał się hitem w sieci, a wiele osób zachodzi w głowę, jak w ogóle mogło dojść do takiej wpadki. Mają wyjaśnić to służby.
Nasza dziennikarka Anna Dryjańska rozmawiała z językoznawczynią, która oceniła treść rozmowy Dudy z praknsterem. – Nie jest aż tak źle jak się obawiałam. Duda rozumie co się do niego mówi, odpowiada z sensem. Gdy brakuje mu słowa to się zacina, ale w końcu je znajduje – oceniła ekspertka.