W USA trwa kampania wyborcza, na której piętno odcisnęła pandemia. Koronawirus ma znaczący wpływa na nastroje amerykanów i ocenę prezydentury Donalda Trumpa – pokazuje to wyraźnie najnowszy sondaż wybroczy.
Andrzej Duda spełnił już swój plan i został wybrany na druga kadencję. Ta sztuka może nie udać się jego "przyjacielowi" Donaldowi Trumpowi. Uniwersytet Quinnipiac w Hamden w stanie Connecticut przeprowadził sondaż wyborczy w dniach 9-13 lipca. Jego wyniki pokazują, że Trump nie tylko nie może być pewny reelekcji, ale w obecnym momencie jest na drugim miejscu i wiele stracił w porównaniu do poprzedniego badania opinii publicznej.
Na pytanie dotyczące "szczerości" kandydatów tylko 36 proc. ankietowanych odpowiedziało, że ufa urzędującemu prezydentowi. Joe Biden z Demokratów z wynikiem 46 proc. może cieszyć się ze znaczącej przewagi, ale nie powinien jeszcze otwierać szampana – w końcu to wciąż mniej niż połowa poparcia w bardzo znaczącej kwestii.
Padło również pytanie o radzenie sobie w sytuacjach kryzysowych. Skuteczność Trumpa w tej dziedzinie wskazało 38 proc., pozytywnie o jego przeciwniku wypowiedziało się 57 proc. W przypadku rozwiązywania konfliktów dotyczących nierówności rasowej Biden zdobył 62 proc. poparcia, a republikański prezydent zaledwie 30 proc.
Ogólnokrajowy sondaż z 15 lipca wykazał, że Biden zwiększa przewagę nad Trumpem do 15 punktów w wyścigu prezydenckim. Na te chwilę jego porażka wydaje się bardzo realnym scenariuszem, ale należy pamiętać, że do wyborów zostało jeszcze dużo czasu – mają odbyć się 3 listopada 2020 roku – i wiele może się jeszcze wydarzyć.