8 lat od przejścia trąby powietrznej przez Bory Tucholskie. Ślad po leju widać z daleka[FILM]
redakcja naTemat
17 lipca 2020, 17:41·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 17 lipca 2020, 17:41
Dokładnie 14 lipca 2012 roku mieszkańcy okolic Borów Tucholskich przeżyli koszmar. Jedna z największych trąb powietrznych w historii Polski przeszła przez ten region. Zabiła jedną osobę, a 10 kolejnych zraniła. Szkody, które tego dnia wyrządziła, widać do tej pory nie tylko na nagraniach z lotu ptaka, ale także na zdjęciach satelitarnych.
Reklama.
Jedna osoba zmarła, a dziesięć zostało rannych – to efekt przejścia trąby powietrznej przez Bory Tucholskie w lipcu 2012 roku. Do tej pory widać, którędy kierował się lej. Zniszczeniu uległa nie tylko infrastruktura, ale także hektary bezcennych terenów leśnych.
Na zdjęciach satelitarnych można ujrzeć, że lej dotknął ziemi w okolicach miejscowości Szklana Huta i Zdroje w woj. kujawsko-pomorskim. Potem trąba powietrzna skierowała się na północ, gdzie dosłownie o kilkadziesiąt metrów minęła leśniczówkę Zacisze. Po drodze żywioł zabił jedną osobę i ranił pięć kolejnych. Do tragicznego zdarzenia doszło w miejscowości Wycinki. 60-letni mężczyzna przygnieciony przez ścianę domku letniskowego.
Trąba powietrzna dotarła aż do jeziora Kałębie w województwie pomorskim, po czym skręciła na wschód, przeszła przez autostradę A1 i uderzyła w miejscowości Gniew i Sztum. Zniszczeniu uległy w nich 42 budynki w tym 19 domów. Żywioł osłabł na szczęście, zanim dotarł do Malborka.
Siła wiatru podczas tego tragicznego zjawiska wynosiła od 181 do 253 kilometrów na godzinę, a sam lej przemieszczał się z prędkością około 60 kilometrów na godzinę. Trąba zniszczyła łącznie 100 budynków oraz 5 kilometrów kwadratowych lasów.