
Autobusy Arrivy wracają na ulice Warszawy. Współpraca z przewoźnikiem została zawieszona po tym, jak u dwóch zatrudnionych przez niego kierowców, którzy spowodowali wypadki, stwierdzono obecność narkotyków. Firma zobowiązała się do regularnego testowania i kontrolowania kierowców.
REKLAMA
Należące do Arrivy autobusy pojawią się ponownie na stołecznych ulicach w sobotę. Decyzję taką podjęto po analizie raportu przewoźnika oraz po kontrolach w jego bazach i zajezdniach. Zarząd Transportu Miejskiego zdecydował, że działania podjęte przez Arrivę, są gwarancją bezpiecznego świadczenia usług.
Firma wykonała testy na obecność narkotyków u 457 z 560 kierowców. Wszystkie dały wynik negatywny. Pozostali kierowcy przejdą testy od razu po powrocie z urlopów czy zwolnień. Od teraz będzie to standardowa procedura, którą każdy kierowca będzie musiał przechodzić co najmniej dwa razy w roku. Będą badani wyrywkowo przed rozpoczęciem pracy.
Na tym nie koniec zmian. 46 dyspozytorów i inspektorów przeszło szkolenie, dzięki któremu mają umieć rozpoznawać osoby znajdujące się pod wpływem narkotyków.
Pod koniec czerwca doszło do tragicznego wypadku autobusu linii 186 na moście Grota-Roweckiego. Zginęła w nim jedna osoba. Prowadzący autobus 27-letni Tomasz U. był pod wpływem amfetaminy.
Niespełna dwa tygodnie później na ulicy Klaudyny na warszawskich Bielanach autobus linii 181 staranował zaparkowane wzdłuż jezdni samochody. Na szczęście wtedy nikt nie zginął, jedna osoba została ranna. W organizmie 25-letniego kierowcy autobusu również wykryto ślady narkotyków.
Czytaj także: Ja nie wejdę w ten zakręt? Oczywiście, że dam radę – tak myśli kierowca po amfetaminie
źródło: TransportPubliczny.pl
