W rozmowie z Onetem dziennikarz Maciej Orłoś skrytykował zmiany, jakie zaszły w TVP za rządów Jacka Kurskiego. Odniósł się też do pogłosek o planowanej przez władze repolonizacji mediów.
– PiS to formacja polityczna bardzo mocno odżegnująca się od komuny, a jednocześnie, jeżeli chodzi o przekaz medialny i propagandę, jest wprost wyjęta z tamtych czasów – uważa były prowadzący "Teleexpress" w TVP. Dodaje, że zastanawia się, jakim cudem odbiorcy pamiętający tamte czasy i tak dają się zmanipulować.
W innej wypowiedzi niejako nawiązuje do tych rozważań, przywołując słowa byłego prezesa TVP. – Trochę echem odbija się tu to, co kiedyś powiedział Jacek Kurski, że ciemny lud to kupi. I kupuje – zauważa Orłoś. Zaznacza, że jego zdaniem argumenty, że TVN robi to samo, tylko w drugą stronę, są nietrafione.
W trakcie rozmowy pada pytanie "w jakiej Polsce obudził się pan 13 lipca?", czyli dzień po wyborach. – Obudziłem się w Polsce opanowanej przez jedną siłę polityczną, co mi się nie podoba, gdyż moim zdaniem działa ona nieuczciwie i manipuluje odbiorcami, choćby przez media publiczne. To się dzieje od dawna, nie tylko w czasie kampanii wyborczej – odpowiedział Orłoś.
Zabrał też głos w sprawie repolonizacji mediów. – Mam nadzieję, że to po prostu odwracanie uwagi od tego, co się dzieje w TVP, bo tam jest narracja, że to TVN czy Onet uprawiają karygodną propagandę – czyli taka obrona przez atak, bardziej pod elektorat, trochę jak z reparacjami wojennymi – stwierdził.
Maciej Orłoś z Telewizją Polską związany był przez ćwierć wieku. Współpracę ze stacją zakończył w 2016 roku.