Dyskusja w tej kwestii nigdy nie gaśnie. Czy alkohol na chrzcinach to konieczność? Są rodzice, którzy nie wstydzą się picia na chrzcinach. - Myślę, że wiele możemy się nauczyć, czerpiąc od naszych zachodnich sąsiadów - mówi nam Izabela Janachowska, była tancerka, prezenterka telewizyjna, znana ekspertka ślubna.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Letnie miesiące są ukochanymi przez Polaków, jeśli chodzi o organizację nie tylko ślubów, ale także chrzcin. Mamy koniec lipca, co oznacza szczyt przyjmowania sakramentu przez maluchy, ale także zagwozdek organizacyjnych rodziców. Przy okazji imprez okolicznościowych typu I Komunia Święta i chrzciny temat spożywania napojów alkoholowych powraca jak bumerang.
"Pić czy nie pić?" Oto jest pytanie
O ile podczas Świąt Bożego Narodzenia czy Wielkanocy często słyszymy od kapłanów pouczenie, że zasiadając z rodziną przy stole nie powinno się spożywać alkoholu, to w kwestii chrztu rzadko kiedy można usłyszeć tak jasne zalecenia. Jedni traktują przeciwskazania do spożywania procentów jako niepodważalną świętość. Niektórzy natomiast w ogóle nie łączą tego z kwestią wiary, tylko kultury i przyjętych w rodzinie tradycji.
Norma przyjęta społecznie to w końcu nie to samo, co norma zakorzeniona w domowej tradycji. Zaznaczmy, że nasze prywatne tradycje i nawyki to także, wytworzona przez nas samych forma standardu. Znamy doskonale powiedzenie "wolnoć Tomku w swoim domku". Pytanie jest więc zasadnicze - czy Polacy robią to, co uważają za wewnętrznie słuszne, czy to, co będzie dobrze wyglądało w oczach gości? Nie chcemy przecież narazić się na obgadywanie. W końcu żyjemy w Polsce i to, co mówi sąsiadka z parteru, jest świętością, a nie jakiś tam chrzest...
O gustach się nie dyskutuje
- U nas był alkohol. Pierwsza impreza trwała od rana do wieczora, część gości nocowała i jeszcze ta reszta, co nie nocowała następnego dnia przyjechała na obiad i znowu do wieczora. Na sucho by się nie dało wytrzymać - napisał jeden z rodziców na forum pytania.rodzice.pl. Na forach parentingowych obserwujemy gorącą wymianę zdań, przeważnie między mamami. Postanowiliśmy sprawdzić, jakie stanowisko utrzymują różni rodzice.
Widzimy, że wielokrotnie pojawia się pytanie o uściślenie rodzaju alkoholu. Według wielu wino jest jedyną przystępną formą trunku na tego typu okazję. Niektórzy nie mają też problemu z wysokoprocentowymi drinkami. Jeszcze inną płaszczyzną jest obawa przed tym, co powiedzą goście i rodzina. To budzi duże kontrowersje.
– Jeśli alkohol pojawia się w większej ilości (a nie ukrywajmy, tak zwykle jest) to dla dziecka może być to stresujące doświadczenie. Głównie dlatego, że dorośli w oczach dziecka, po alkoholu zachowują się inaczej – są bardziej agresywni, wylewni, roześmiani, po prostu inni i to zwykle wywołuje w dzieciach napięcie. To ważne, by dziecko czuło, że to wyjątkowy dzień i że rodzice są skupieni na nim, a nie na sobie. I, że super bawić się można także bez alkoholu. To ważne, by od małego pokazywać dzieciom, że alkohol wcale nie jest warunkiem koniecznym przyjęcia czy udanej zabawy - przekonuje Katarzyna Kucewicz, psycholożka i psychoterapeutka z Ośrodka Psychoterapii i Coachingu INNER GARDEN.
Niecały miesiąc temu ona sama zajmowała się organizacją chrzcin swojego pierworodnego syna Christophera Alexandra. Było to wielkie wydarzenie w rodzinie wedding plannerki.
- Przyjęcie z okazji Chrztu nie jest odpowiednią okazją do serwowania gościom mocnych alkoholi, szczególnie, że zazwyczaj odbywa się w ciągu dnia, tuż po ceremonii. Brak jest tu więc przestrzeni dla wysokoprocentowych trunków. Wiele możemy się nauczyć, czerpiąc od naszych zachodnich sąsiadów. We Francji, Hiszpanii, czy we Włoszech serwowanie wina do posiłku nie jest niczym nadzwyczajnym i w takiej formie alkohol może pojawić się także podczas uroczystego obiadu. Dobrym pomysłem jest także przywitanie gości kieliszkiem szampana - mówi Izabela Janachowska
Życzy sobie Pan kieliszek?
Zwróciliśmy się bezpośrednio do restauracji i hoteli, które zajmują się organizacją chrzcin. Zapytaliśmy o to, czy alkohol jest częścią proponowanej oferty, czy zainteresowani raczej sami powinni dopytywać o taki ewentualny dodatek. Z relacji hotelarzy i restauratorów jasno wynika, że ich stosunek do serwowania alkoholi na tego typu imprezach okolicznościowych jest w większości sceptyczny. - Sami nie oferujemy alkoholu do przyjęć z okazji chrztu, natomiast dajemy rodzicom możliwość wniesienia alkoholu na własną rękę - zapewnia pracowniczka hotelu.
Co powiedzieli organizatorzy imprez okazjonalnych?
- Alkohol na chrzcinach jest rzadkością. Właściwie nie serwujemy, a jeżeli już to symboliczny kieliszek wina - mówi właściciel restauracji Cuda Wianki.
- Sami nie oferujemy alkoholu do przyjęć z okazji chrztu, natomiast dajemy rodzicom możliwość wniesienia alkoholu na własną rękę. To nasza odgórna polityka - zapewnia pracowniczka Hotelu Aleksandria w Siedlcach.
- Rodzice sami dopytują o alkohol w ofercie. My sami tego nie proponujemy. Coraz rzadziej napoje wysokowe pojawiają się na chrzcinach. Widzimy tendencje spadkową - komentuje zarządca Dworu Konstancin.
Ku mojemu zdziwieniu restauracje, organizujące przyjęcia z okazji chrztu, zgodnie opowiedziały się za neutralnością w tej kwestii, a nawet bardziej za odejściem od odgórnego proponowania napojów wysokoprocentowych przy tego typu wydarzeniach. Może już niedługo trendem stanie się totalna abstynencja na chrzcinach?