Zapalił papierosa, eksplodował samochód. Polak miał mnóstwo szczęścia na kempingu w Norwegii
redakcja naTemat
23 lipca 2020, 12:37·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 23 lipca 2020, 12:37
Norweska policja pod nadzorem eksperta do spraw pożarnictwa ustala przyczyny wypadku, do którego doszło na jednym z kempingów w Balsfjord. W wyniku eksplozji samochodu osobowego poparzony został 40-letni Polak. Najprawdopodobniej w aucie doszło do wycieku paliwa.
Reklama.
Do zdarzenia doszło we wtorek 21 lipca. Polak przebywał na polu kempingowym w Balsfjord w północnej Norwegii. Według informacji policji, czterdziestolatek rozbił namiot i poszedł na ryby. Po powrocie z wędkowania na pole kempingowe cofnął się do swojego samochodu i zapalił papierosa. Chwilę potem doszło do wybuchu pojazdu.
Mężczyzna najprawdopodobniej przebywał poza pojazdem, ale to muszą potwierdzić badania śledczych. Przyczyną eksplozji był zapewne przeciekający zbiornik paliwa. Początkowo informowano, że 40-latek nie doznał żadnych obrażeń. Potem jednak policja skorygowała raport, w którym poinformowała, że mężczyzna ma poparzoną twarz i głowę.
Zespół ratownictwa medycznego zabrał go do szpitala uniwersyteckiego w Tromsø. Jak podają służby, twierdził, że czuje się dobrze.