We wtorek "Gazeta Wyborcza" poinformowała o tym, że Jerzy Stuhr opuścił szpital po udarze mózgu. Teraz jego syn, Maciej, postanowił podziękować wszystkim, którzy pomogli jego tacie w ostatnich tygodniach. Aktor zwrócił też uwagę na to, aby obserwować zdrowie swoich najbliższych.
"Ponieważ mój Tato nie dorobił się póki co Facebooka, w jego i rodziny imieniu bardzo pragniemy podziękować wszystkim, którzy pomogli nam w ostatnich tygodniach. Ekipie ratunkowej z Rabki, szpitalowi w Nowym Targu oraz szpitalowi w Prokocimiu za fantastyczną, szybką i profesjonalną pomoc" – czytamy we wpisie Macieja Stuhra.
Podziękowania powędrowały również do pielęgniarek, oddziałowych, ratowników, fizjoterapeutów i lekarzy. Stuhr napisał też o pierwszych objawach świadczących o udarze. "W przypadku udaru mózgu absolutnie kluczowe są pierwsze godziny. Jeśli niepokoi Was stan kogoś w Waszym otoczeniu, jeśli utrudniony jest kontakt, człowiek nagle inaczej reaguje, nie potrafi wyciągnąć ręki, wskazać czegoś palcem, dotknąć sobie czubka nosa - nie zastanawiacie się, wzywajcie karetkę. Nie dzwońcie po wujka Mietka, który jest lekarzem, nie wieźcie autem pacjenta do szpitala- dzwońcie na 112" – podkreślił.
"Jeszcze raz dziękujemy, także za wszystkie ciepłe słowa, które do nas nieustannie napływały. Serdecznie pozdrawiamy! Komisarz Ryba wraca do akcji" – dodał.
Przypomnijmy, że Jerzy Stuhr przeszedł niedawno udar mózgu. Aktor trafił do krakowskiego szpitala, skąd został wypisany we wtorek. – Mąż został dziś wypisany ze Szpitala Uniwersyteckiego. Czuje się dobrze, właśnie jedziemy do domu – powiedziała Barbara Stuhr w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Jerzy Stuhr od lat ma problemy ze zdrowiem. W 2011 roku podjął leczenie ze względu na nowotwór krtani. Ale i zaangażował się w pomoc innym. W Krakowie wspólnie z żoną stworzył Centrum Psychoonkologii. Parę lat później Stuhr przeszedł zawał serca.