Tegoroczny koncert "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki" był inny niż co roku. Ze względu na zagrożenie epidemiologiczne impreza nie odbyła się - jak zawsze - na placu Piłsudskiego w Warszawie, gdzie zawsze zbierał się tłum. Tym razem koncert odbył się w warunkach bardziej kameralnych, w Parku Wolności, na terenie Muzeum Powstania Warszawskiego. Wielu widzów wydarzenie śledziło w telewizji lub w internecie, a ich serca skradła jedna z tłumaczek języka migowego.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Ileż energii, emocji, zaangażowania i autentyzmu było w tym, jak widzom niesłyszącym treść powstańczych piosenek prezentowały tłumaczki ze Stowarzyszenia Tłumaczy Polskiego Języka Migowego! Media społecznościowe pełne są nagrań z sobotniego koncertu "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki" i słów zachwytu, szczególnie pod adresem jednej z tłumaczek.
Małgorzata Limanówka, bo to jej tłumaczenie wywołało największe emocje, słowa piosenek powstańczych przekładała tak, że nawet ci, którzy z językiem migowym nie mieli nigdy do czynienia, wiedzieli, jaki fragment utworu właśnie jest prezentowany.
Mało tego - na twarzy tłumaczki cały czas widać było emocje związane z wykonywanymi piosenkami z Powstania Warszawskiego, a w tłumaczeniu udział brały nie tylko ręce, ale całe ciało!
Wśród zachwyconych tłumaczeniem w wykonaniu Małgorzaty Limanówki znaleźli się też politycy, m.in. poseł Dominik Tarczyński czy wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
W sobotę obchodziliśmy 76. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Wieczorny koncert "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki" to już tradycja każdego 1 sierpnia w stolicy. Ta akcja to inicjatywa nie tylko Muzeum Powstania Warszawskiego, ale i samych mieszkańców Warszawy. Tym razem w imprezie mogli wziąć udział nieliczni, koncert transmitowała Telewizja Polska, a także samo muzeum.
Za tłumaczenie tego koncertu należą się słowa pochwały. Tym bardziej, że jeszcze niedawno środowisko osób niesłyszących miało do telewizji sporo zastrzeżeń.
Osoby głuche w Polsce od lat toczą boje o to, by mieć pełen dostęp do tego, co można zobaczyć w telewizji. Co ważne, liczbę głuchych i słabosłyszących w Polsce szacuje się na ok. 900 tys. osób.