Małe dzieci mogą przenosić koronawirusa skuteczniej niż dorośli. Tak wynika z dwóch niezależnych badań naukowych.
Małe dzieci mogą przenosić koronawirusa skuteczniej niż dorośli. Tak wynika z dwóch niezależnych badań naukowych. Fot. 123RF / zdjęcie seryjne
Reklama.
Pierwsze badania opublikowano w czasopiśmie JAMA (Journal of the American Medical Association) po obserwacjach ze szpitala pediatrycznego w Chicago w USA. Badano tam stężenie wirusa w górnej części gardła. Jak się okazało, dzieci w wieku 5 lat i młodsze, u których wystąpiły łagodne i umiarkowane objawy covid-19, mają w nosogardzieli od 10 do 100 razy więcej SARS-CoV-2 niż starsze dzieci i dorośli.
A skoro wirusów jest nawet 100 razy więcej, to można przypuszczać, że małe dzieci skuteczniej roznoszą koronawirusa niż dorośli. Zbadano też, że dzieci w wieku 5-17 lat, także z łagodnymi i umiarkowanymi objawami koronawirusa, mają w nosogardzieli tyle samo wirusów, co dorośli. Autorzy badań konkludują, że choć małe dzieci są mniej podatne na zakażenie, prawdopodobnie wciąż powodują rozprzestrzenianie się choroby, tak jak ma to miejsce w przypadku innych chorób układu oddechowego.
Drugie badanie, które jeszcze nie doczekało się publikacji, dotyczy obserwacji z włoskiego Trydentu. W marcu zamknięto tam szkoły, uniwersytety i wszystkie firmy. Otwarte pozostały jednak sklepy spożywcze, apteki i kioski, a liczba zakażeń koronawirusem rosła przez ponad miesiąc.
Wnioski są następujące: małe dzieci były mniej narażone na infekcje od dorosłych. W tych badaniach okazało się, że 14-latki i młodsze dzieci przenoszą wirusa skuteczniej na inne dzieci i dorosłych niż sami dorośli. Ryzyko przeniesienia koronawirusa wynosiło w 22,4 proc., czyli ponad dwa razy więcej niż w przypadku dorosłych w wieku 30-49 lat, u których wskaźnik ryzyka wynosił około 11 proc. Dzieci częściej zakażały członków rodziny.
Badanie w Trydencie wykazało też, że jego najmłodsi uczestnicy byli najskuteczniejszymi przenosicielami choroby. Stwierdzono prostą zależność: im młodsze dziecko, tym wyższe stężenie SARS-CoV-2 w jego przewodach nosowych.
Źródło: NBC Chicago