"Źle się dzieje w państwie polskim". Rozenek stanęła w obronie ludzi LGBT i wylał się na nią hejt
Bartosz Świderski
10 sierpnia 2020, 10:45·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 10 sierpnia 2020, 10:45
Małgorzata Rozenek-Majdan oburzyła swoich fanów wpisem, w którym otwarcie stanęła w obronie protestu aktywistów LGBT w Warszawie. Internauci wytknęli gwieździe, że hormony uderzyły jej do głowy. "Manifestacje patologii o prawo d*py" – czytamy w komentarzach.
Reklama.
"Źle się dzieje w państwie polskim… źle… tam gdzie każdego dnia prawa i wolności są odbierane, powoli acz konsekwentnie. Tam gdzie o wartościach i moralności najgłośniej krzyczą Ci, którzy są z nimi najczęściej na bakier. Tam gdzie ksiądz pedofil ma większe prawo niż pokojowo demonstrujący. Tam właśnie zaczyna się bunt" – napisała na Instagramie celebrytka. W swoim wpisie dodała również, że wspiera osoby LGBT.
Post Małgorzaty Rozenek-Majdan nie przypadł jednak do gustu jej obserwatorom. Fani wylali na nią "wiadro pomyj". "Tyle hormonów pani zapodali, że się poprzewracało w głowie" – skomentował jeden z użytkowników portalu. "Jesteś poj*bana" – podkreślił pewien internauta.
"Niech się pani nie ośmiesza. Żenada. Czy pani jest ślepa i głucha, bo nie wiem. Widziała pani tę pokojową demonstrację" – czytamy w komentarzach.
Przypomnijmy, że z raportu Rzecznika Praw Obywatelskich przygotowanego w ramach Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur, opinia publiczna dowiedziała się już, że w Warszawie policja miała wyłapać nie tylko uczestników protestu środowisk LGBT, ale także przypadkowe osoby wracające z zakupów i zagranicznego turystę.
Jak informowaliśmy w naTemat, zachowaniem funkcjonariuszy zbulwersowana jest m.in. była komendantka powiatowa policji w Zgierzu, która w mediach społecznościowych opublikowała oświadczenie bardzo krytyczne dla młodszych kolegów po fachu.