To będzie jeden z głównych punktów jesiennej ofensywy PiS. Partia Jarosława Kaczyńskiego od dawna powtarza, że chce przeprowadzić dekoncentrację mediów, co miałoby jej zapewnić przychylniejsze traktowanie przez dziennikarzy. Jak podaje gazeta.pl, najpoważniej brany jest pod uwagę wariant francuski.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Narracja PiS ws. mediów od dawna jest znana. Partia Jarosława Kaczyńskiego twierdzi, że ponieważ media są na przykład w niemieckich rękach, dlatego są wobec niej krytyczne. I to ma się zmienić przez rozdrobnienie kapitału w mediach.
Jak powiedział rozmówca portalu gazeta.pl, po wakacjach PiS ma odpalić dekoncentrację mediów. Na razie nie ma jeszcze gotowego projektu, ale głośno jest o tym, że może być to skopiowany wariant francuski w stosunku 1:1. Tamtejsze regulacje pochodzą sprzed 30-40 lat, są bardzo szczegółowe i były nowelizowane.
Jak podaje Instytut Staszica, we Francji w przypadku telewizji jeden akcjonariusz nie może posiadać ponad 49 proc. kapitału w spółkach posiadających licencję na nadawanie naziemnej TV w całym kraju, w których średni roczny odbiór przekracza 8 proc. całkowitej oglądalności telewizji. Tam również obowiązują zapisy dekoncentracyjne na rynku dzienników i radia. Francuskie prawo jest na tle Europy restrykcyjne, bo regulacje mówią o konkretnych procentowych limitach.
Dlaczego PiS chce przenieść na polski grunt akurat francuski model? To proste. By nie być posądzonym o to, że "putinizuje Polskę" lub "robi drugą Białoruś". Takich argumentów użył rozmówca portalu z PiS. Będzie to raczej projekt rządowy niż poselski.
W kręgach Zbigniewa Ziobry słychać jednak, że model francuski to pieszczenie się z prywatnymi mediami, a nie prawdziwa dekoncentracja. – Ziobryści chcą twardych działań, bo ich zdaniem trzeba jak najszybciej doprowadzić do równowagi kapitałowej i światopoglądowej w mediach. Ich zdaniem to możliwe – powiedział polityk z obozu PiS. Wszystko dlatego, że wśród ludzi Ziobry ma panować przekonanie, iż w serii kampanii wyborczych prywatne media dały się mocno we znaki obozowi rządzącemu.
Niezależnie od tego, jaki będzie projekt, jedno ma być już pewne. Decyzja polityczna, by przeprowadzić w Polsce dekoncentrację mediów, już zapadła.