Na niecodzienną prośbę komentatora TVP natknęli się użytkownicy Twittera. Jacek Wrona, emerytowany policjant i biegły sądowy, który w telewizji publicznej jest ekspertem ds. bezpieczeństwa, apeluje do internautów o wpłaty na ochronę swojego domu. Jego prośba spotkała się ze zdziwieniem, a nawet drwinami. Co tu się wydarzyło?
Zaczęło się od tweeta. Wpisu nie można już znaleźć na Twitterze, ale przezorni internauci zrobili zrzuty ekranu.
Jacek Wrona puszcza wodze fantazji
7 sierpnia, 23:19. Podczas gdy warszawscy policjanci "poddawali czynnościom" kilkadziesiąt osób LGBT domagających się uwolnienia Margot, które wcześniej brutalnie zatrzymali na Krakowskim Przedmieściu, Jacek Wrona podzielił się w serwisie społecznościowym swoją fantazją seksualną dotyczącą aktywistki.
"Mam nadzieję, że wdzięki pani 'Margot' zostaną docenione przez współosadzonych!" – napisał Wrona.
Oburzeni internauci zalali go falą komentarzy, w których krytykowali go za to, że życzy komuś gwałtu. Część z nich była ostra, niektóre niecenzuralne. Komentarzem Wrony zainteresowali się także ludzie mediów. "Wczesny plejstocen" – oceniła dziennikarka Polsat News Agnieszka Gozdyra. Sam Wrona na początku wydawał się niewzruszony i odpierał ataki internautów.
Wrona przeprasza
Jednak po 12 godzinach od zamieszczenia tweetu o gwałcie Wrona zmienił front. "Oświadczenie! Jeżeli kogoś obraziłem swoim wczorajszym wpisem, to bardzo przepraszam! Jest mi wstyd!! Obiecuję poprawę! Jeszcze raz przepraszam!!!" – napisał 8 sierpnia przed południem.
Jednak nie udobruchał internautów, którzy uznali wpis za pseudoprzeprosiny ("jeśli kogoś obraziłem"), a z prawdziwymi przeprosinami polecili mu się zwrócić do aresztowanej aktywistki. Wskazywali też, że nie powinien być biegłym sądowym, skoro prezentuje tego typu postawę.
Są i tacy, którzy nie poprzestali na komentarzach. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zapowiedział złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa oraz wniosek o usunięcie Jacka Wrony z listy biegłych sądowych.
"Słowa tego policjanta dowodzą tego, że organy ścigani doskonale zdają sobie sprawę, że w zakładach karnych i aresztach dochodzi do gwałtów na osadzonych tam osobach. Wygląda na to, dzieje się to za przyzwoleniem policji i że polskie władze tolerują tą przemoc stosując ją jako formę represji i znęcania się nad więźniami politycznymi" – napisał OMZRiK na swojej stronie na Facebooku.
Wrona jest biegłym sądowym w Częstochowie, gdzie przygotowuje ekspertyzy z zakresu kryminologii, przestępczości narkotykowej i slangu przestępczego. Doświadczenie zdobywał m.in. w Centralnym Biurze Śledczym, brał udział w operacjach międzynarodowych.
Zagrożony ekspert ds. bezpieczeństwa
Wydawało się, że na drugim tweecie Wrony się zakończy. W poniedziałek po południu okazało się jednak, że były komisarz boi się o życie swojej rodziny, o czym znowu napisał w mediach społecznościowych. Jak twierdzi, spłynęła na niego lawina gróźb od "lewactwa", w związku z czym chce zabezpieczyć swój dom systemem monitorującym. Koszt? 20 tys. zł. A pieniędzy oczekuje od internautów.
W tym celu Jacek Wrona założył zrzutkę w jednym z serwisów zbiórkowych. "W związku z hektolitrami hejtu, który rozlał się na mnie i moją rodzinę oraz setkami gróźb ze strony lewactwa pod moim i ich adresem, zmuszony jestem stworzyć system ochrony techniczno – elektronicznej dla mojej żony i dzieci (ja sobie dam radę)! Dlatego proszę o wpłaty na ten cel, gdyż kwota ta jest poza moim zasięgiem, a bezpieczeństwo rodziny jest priorytetem! Dzięki bardzo za pomoc!!" – napisał były policjant w opisie zbiórki.
Zbiórka Wrony – reakcje internautów
Kwesta komentatora TVP wywołała duże emocje na Twitterze. "Najpierw cieszysz się i życzysz komuś gwałtu, a potem płaczesz, że spotyka Cię fala krytyki" – skwitował Krzysiek. "Mam za sobą 20 lat służby. Absolutny brak honoru i bezczelność, by najpierw na kogoś szczekać, a jak słusznie zrobił się smród, to żebrać od ludzi o jakieś pieniądze" – ocenił inny internauta, Krzysztof Zwierzykowski. "Karma wraca, żebrzący hejterze. Zawsze!" – skomentowała Anka.
Ale to nie jedyne echa aktywności Wrony. Były policjant otrzymał też wsparcie – i to nie tylko werbalne. Na zabezpieczenie domu eksperta od bezpieczeństwa w momencie pisania tego tekstu zrzuciło się już 70 osób, które łącznie przekazały mu prawie 6 tys. zł. To nieco ponad 25 proc. z deklarowanego celu, jakim jest 20 tys. zł, ale darczyńcy mogą przekazywać datki prawie do połowy września. Jeśli zrzutka pójdzie w takim tempie, to internauci zafundują komisarzowi Jackowi Wronie domowy monitoring.