Pałac Prezydencki już dwa razy zgłaszał potrzebę przyznania pensji pierwszej damie – do tej pory bezskutecznie. Dopiero przed weekendem się udało. Posłowie przyznając sobie podwyżki, uchwalili w projekcie ustawy także 18 tys. zł miesięcznie dla Agaty Kornhauser-Dudy. Jednak z nieoficjalnych ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że żonie prezydenta już nie zależy na wypłacie, a na czymś innym.
– Kancelaria Prezydenta nie zabiegała o przyznanie pierwszej damie 18 tys. złotych miesięcznej pensji. Sama Agata Duda nie chce otrzymywać wynagrodzenia za pełnione funkcje. Jedyne co warto uregulować w statusie małżonki prezydenta to opłacanie składek ZUS za czas, kiedy rezygnuje ona z pracy zawodowej – powiedział nieoficjalnie Wirtualnej Polsce jeden z urzędników Kancelarii Prezydenta.
Faktycznie przez cały czas, odkąd Andrzej Duda sprawuje urząd prezydenta, to on opłaca składki ZUS swojej żonie. Wcześniej, w 2019 roku, kiedy wrócił temat pensji prezydentowej, kwestia opłacania składek nie przeszkadzała Andrzejowi Dudzie. Teraz jest chyba inaczej i Agata Kornhauser-Duda najwidoczniej chciałaby ten problem rozwiązać.