Michał Paszczyk, znany z kabaretu "Paranienormalni", pokazał zdjęcie z plaży, na którym znalazła się postać anonimowej kobiety. Zamieścił komentarz, który internauci ocenili jako prześmiewczy w stosunku do kobiety. Kabareciarz odpowiedział oświadczeniem, ale wywołało one jeszcze większe oburzenie.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
"Pogoda piękna, piękne widoki – aż żal wyjeżdżać" – skomentował Michał Paszczyk swój post na Instagramie. Internautom nie spodobał się wpis, gdyż na zdjęciu było widać kobietę. Zarzucano aktorowi, że wyśmiewa jej sylwetkę. Pisali, że takie komentarze powodują, że kobiety źle się czują ze swoim ciałem.
"Obrzydliwe! Sztandarowy przykład mężczyzny w średnim wieku, który rości sobie niczym nieuzasadnione prawo do oceniania wyglądu kobiet" – odpowiedziała jedna z komentujących fotografię.
W następstwie krytyki Michał Paszczyk opublikował oświadczenie w formie nagrania, w którym odniósł się do krytyki. Część filmu dotyczyła hejtu, który dotyczył także rodziny kabareciarza. Niektórzy życzyli aktorowi i jego najbliższym białaczki.
"Wypowiadam się nie do tych państwa, którzy życzą mi szybkiej śmierci, nie do tych, którzy życzą mi, żeby zdechł w boleściach (...), Nie zwracam się też do tych osób, które w komentarzach odnosiły się do mojej fizyczności, czyli "brzydki jak kupa", że mam ciało brzydsze ciało od tej kobiety, że mam ryj jak g*wno, itd." – pisał Michał Paszczyk.
Dalej zwrócił się do tych, którzy poczuli się urażeni jego – jak się wyraził – nieprzemyślanym postem. "Zrobiłem selfie na plaży, wrzuciłem je, nie myśląc o konsekwencjach, nie myśląc nawet o tej pani - oczywiście powinienem był to zrobić - która stała w tle. Zresztą, cały czas ktoś był w tle. Po prostu wrzuciłem zdjęcie. Nie miałem zamiaru naigrywać się z otyłych osób, zwłaszcza, że sam do najszczuplejszych nie należę. Na pewno tym państwa uraziłem. Przepraszam" – skomentował.
Zapewnił, że odtąd będzie bardziej uważać na wypowiadane słowa i na to, co publikuje w mediach społecznościowych. Niektórzy internauci nie byli jednak przekonani i ocenili to jako "przeprosiny bez przeprosin". Część użytkowników Instagrama uznała, że oświadczenie aktora bardziej służyło temu, by pokazać siebie w roli ofiary. Słowa kabareciarza zostały również odebrane jako "żenujące" i nieszczere.