Miliony użytkowników przeglądarki Internet Explorer powinny na jakiś czas przestać z niej korzystać. Jak się okazuje, odkryta przed paroma dniami luka może narazić nas na poważne zagrożenie. Eksperci radzą, aby dla własnego bezpieczeństwa korzystać z innych przeglądarek.
Lukę w przeglądarce Microsoftu odkryto przed kilkoma dniami. Producent zapowiedział, że zrobi wszystko, aby jak najszybciej się z nią uporać, a tym samym zapewnić bezpieczeństwo internautom na całym świecie. Nie wiadomo jednak jak długo może potrwać opracowanie aktualizacji.
Tomasz Bukowski z zespołu do reagowania na zdarzenia naruszające bezpieczeństwo w sieci CERT radzi, jak powinni zachować się użytkownicy Internet Explorer, aby nie stracić danych z komputera.
Czy użytkownicy Internet Explorer mają powody do obaw?
Tomasz Bukowski: Tak. Błąd w każdym oprogramowaniu powoduje narażenie użytkownika, niezależnie czy jest to błąd w czytniku dokumentów czy też w przeglądarce, jak w tym wypadku. Użytkownicy są obecnie narażeni na atak. Luka w przeglądarce jest bardziej niebezpieczna, gdyż oczywiście używamy jej do przeglądania stron internetowych. Atak o którym mówimy odbywa się właśnie za pomocą stron internetowych. Jest to realne niebezpieczeństwo dla osób korzystających z przeglądarki.
Jak może dojść do zainfekowania naszego komputera?
Jeśli byśmy odwiedzali strony, na których nie ma złośliwego oprogramowania, teoretycznie wszystko powinno być w porządku. Tyle tylko, że nie mamy pojęcia, która strona będzie zainfekowana. Coraz częściej dochodzi do włamań na popularne strony internetowe i na nich umieszczany jest złośliwy kod.
Jeśli na stronie będzie umieszczony złośliwy kod wykorzystujący najnowszą dziurę, zostaniemy zainfekowani. Choćby to była strona naszej ulubionej księgarni.
Jak duże szkody może wywołać na naszym komputerze?
Na naszym komputerze zostanie zainstalowany program, który wykorzystuje lukę. Prawdopodobnie nie będziemy nawet o nim wiedzieć. Może to być nieszkodliwy wirus, który będzie wyświetlał nam reklamę. Może to być też kompleksowy koń trojański, który będzie wykradał nasze dane, podmieniał numery kont bankowych przy przelewach.
Jak długo może potrwać to zagrożenie?
Zagrożenie będzie realne do czasu naprawienia luki przez Microsoft. Musimy podejść do tego poważnie i nie bagatelizować sprawy. Dobrze byłoby na jakiś czas powstrzymać się od z korzystania z Internet Explorer, do czasu pojawienia się łaty.
Czy powinniśmy sami dokonać aktualizacji, czy zrobi to za nas system?
Aktualizacja dla Internet Explorer powinna być automatyczna, lub zostaniemy
poinformowani, że jest dostępna. Większość osób nie korzysta jednak z autoaktualizacji, co jest kardynalnym błędem. Na własne życzenie rezygnuje się
z funkcji, która ma w podstawowy sposób podnieść bezpieczeństwo naszego
systemu.
Czy można wskazać najbezpieczniejszą lub najmniej bezpieczną przeglądarkę?
W każdej przeglądarce są luki. Kwestia tylko, jak szybko dystrybutorowi uda się z nią uporać. Użytkownicy mogą instalować dodatki, które blokują skrypty. Wówczas dopiero po naszym zezwoleniu dochodzi do uruchomienia skryptów na odwiedzanej stronie. Skrypty są domyślnie blokowany.
Czy wszyscy użytkownicy Internet Explorer są dziś zagrożeni?
Nie. Tylko ci, którzy mają wersję niższą niż 10.
Jak długo może trwać naprawa luki w przeglądarce?
Trudno powiedzieć. Czasem trwa to parę godzin, a niekiedy kilka tygodni.
Co przez ten czas mają robić właściciele firm, którzy korzystają z Internet Explorer?
Mają spory problem. W komputerach korporacyjnych często panuje odgórna polityka, określa z jakich programów mogą korzystać pracownicy. Użytkownik często nie ma możliwości wyboru czy też instalacji alternatywnej przeglądarki. W takim przypadku decyzja leży w rękach administratorów zarządzających komputerami w danej firmie.