Facebook, Gmail, YouTube a nawet iPhone – wszystkie proszą nas o zapoznanie się z regulaminem i wyrażenie zgody na przedłożone zasady. Większość użytkowników nie zadaje sobie jednak trudu, by z jego treścią się zapoznać. Szkoda, bo tam kryją się ciekawe smaczki.
Ilu z was czyta "Terms & Conditions" zanim zgodzi się z regulaminem kolejnego serwisu lub usługi z której korzysta? Ten nikły procent wertujący wszystkie paragrafy może czuć się usatysfakcjonowany z życiowej przezorności. Cała reszta zgadza się w ciemno. Wiecie chociaż na co?
Redaktorzy Time.com zadali sobie trud, by przewertować regulaminy największych serwisów w sieci. Oto 7 najbardziej zaskakujących zasad, na jakie wyraziliśmy zgodę deklarując, że "tak, jak najbardziej przeczytałem regulamin i w całości na niego się zgadzam".
1. Twoje zdjęcia mogą zostać sprzedane. Większość serwisów przydziela sobie prawo do dowolnego użycia, kasowania, modyfikowania oraz publikowania obrazów zamieszczanych w ich serwisie. Część z nich idzie jednak o krok dalej. Tak zrobił między innymi Twitpic, który nie tylko rozszerzył te prawa na swoich partnerów, ale umożliwił sobie również sprzedaż tych zdjęć. Firma niedawno podpisała umowę z World Entertainment Celebrity News Network, udostępniając im wszystkie ekskluzywne zdjęcia znanych osób będące w ich posiadaniu. Oczywiście nie za darmo.
2. Możesz już nigdy nie móc skasować swojego konta. Takiej opcji nie znajdziemy na popularnej platformie blogowej WordPress oraz na wszechobecnym Skypie.
3. Serwisy mogą śledzić twoją aktywność w sieci, nawet jeśli opuścisz ich stronę. Z takiej możliwości korzysta Facebook, który na komputerach użytkowników umieszcza ciasteczka śledzące otwarte w przeglądarce zakładki. Portal nie tylko śledzi odwiedzane przez ciebie strony, ale na 90 dni zapisuje wszystkie odwiedzane przez ciebie adresy wraz z twoimi facebookowymi danymi oraz przechowuje je na serwerach przez 90 dni. Wszystko powiązane z twoim nazwiskiem oraz adresem e-mail. O dziwo, proceder działa nawet jeśli nie masz konta na Facebooku. Wtedy twoja aktywność w sieci wiązana jest z używanym przez ciebie IP. Straszne.
4. Twoje dane mogą być przekazane dowolnym służbom bez twojej wiedzy. Tak, to też jest jeden z paragrafów na który nagminnie się zgadzamy. I bardzo często dane te są im przekazywane. Prym w tej kwestii wiodą operatorzy telefonii komórkowej na całym świecie. Z reguły dochodzi do tego bez informowania samych użytkowników.
5. Zgadzasz się na zaniechanie wszelkich roszczeń prawnych wobec firmy świadczącej usługi. Jeśli jesteś niezadowolony ze świadczonych usług lub w jakiś sposób naruszają one według ciebie twoje prawa, nie możesz z tym nic zrobić, bo sam zgodziłeś się nie wnosić spraw sądowych przeciwko usługodawcy. Takie zapisy zawarte są między innymi w regulaminach firmy Sony oraz Microsoft.
6. Nawet jeśli skasujesz jakieś dane, firma nadal je przechowuje i może ich użyć. Tak jest między innymi z danymi na Facebooku (które przetrzymywane są przez "rozsądny okres czasu", jakkolwiek ten tajemniczy termin rozumieć). Twitpic nie pozbędzie się zamieszczonych na nim zdjęć nigdy, a jeśli stworzone przez ciebie treści trafią do Google cache, pozostaną w sieci już na zawsze.
7. Czy regulamin jest w porządku czy nie, może się zmienić w każdej chwili. Taką klauzulę zachowują niemal wszystkie firmy w każdym z regulaminów. Część z nich nie zadaje sobie nawet trudu, by cię o zachodzących zmianach poinformować.