
Reklama.
Do obu pobić miało dojść 14 sierpnia. Według ustaleń policji pierwsze, na 15-latku, miało miejsce przy ulicy Kilińszczaków. 28-letni Piotr Ż. uderzył go w twarz i zniszczył mu okulary. Do drugiego ataku doszło zaś na promenadzie nad jeziorem Zamkowym. Tym razem ofiarą był 17-latek, który spacerował z 10-letnią siostrą i 15-letnią koleżanką.
– Zachowania sprawcy były bardzo podobne. On w pierwszej chwili zaczepiał słownie przechodzących nieopodal małoletnich. Były to słowa z podtekstem o odmiennej orientacji seksualnej, po czym atakował małoletnich znienacka poprzez uderzenia – powiedziała TVN24 rzeczniczka KPP w Wałczu asp. Beata Budzyń.
W przypadku drugiego pobicia 17-latek doznał urazu głowy. W obu atakach, jak zeznał później w prokuraturze Ż., chodziło o to, że 28-latkowi nie spodobały się kolorowe włosy nastolatków. Ponadto, jak wykazało później badanie, mężczyzna był pod wpływem marihuany.
Piotr Ż. usłyszał zarzuty związane z uszkodzeniem ciała i zniszczenia mienia. Grozi mu za to do pięciu lat więzienia. Prokurator zastosował wobec 28-latka dozór policji oraz zakaz zbliżania się do poszkodowanych i kontaktowania się z nimi.
Pobicie w Poznaniu
Przypomnijmy, że podobny atak miał miejsce przeszło tydzień temu w Poznaniu. Dwie nastolatki zostały zaatakowane nad jeziorem Rusałka przez grupę kobiet i mężczyzn. Powodem napaści miały być różowe włosy jednej z dziewczyn.Sprawę zgłoszono już policji. Siostra jednej z poszkodowanych przekazała w mediach społecznościowych, że udało się odnaleźć świadków i sprawców. Mundurowi wyślą zgromadzony materiał do prokuratury.
Czytaj także: Groził spaleniem domu za plakat z Trzaskowskim. "Bohater" filmu ze Starych Bud w rękach policji
źródło: TVN24