Służby ratunkowe i policja pod nadzorem prokuratora pracują na miejscu tragicznego wypadku, do którego doszło w poniedziałek przy ulicy Kasztanowej w Białymstoku na osiedlu Dziesięciny. W jednym z domów jednorodzinnych doszło tam do wybuchu gazu. Co najmniej cztery osoby nie żyją, w tym dziecko.
Nie wiadomo na razie, jak doszło do wybuchu gazu w domu jednorodzinnym przy ulicy Kasztanowej w Białymstoku. To ustali policja pod nadzorem eksperta do spraw pożarnictwa. Cały czas na miejscu trwa akcja ratunkowo-gaśnicza. Co najmniej cztery osoby zginęły w wybuchu.
W chwili obecnej nie ma jeszcze informacji, w jakim wieku są ofiary. Wiadomo tylko, że wśród ofiar jest dziecko. Na miejscu jest 10 jednostek straży pożarnej.
– Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, był widoczny pożar w budynku, powyrywane okna, drzwi. Strażacy weszli do środka i tam znaleźli 4 osoby, które zostały natychmiast ewakuowane na zewnątrz. Te osoby przejęło pogotowie, jednak mimo intensywnej resuscytacji nie udało się przywrócić im czynności życiowych – powiedział Radiu Białystok bryg. Paweł Ostrowski z białostockiej PSP.
Na miejsce wypadku jedzie również grupa poszukiwawczo-ratownicza z Łomży, która wraz z innymi strażakami będzie przeszukiwała budynek.