Ministerstwo Zdrowia od dawna pracuje nad nową strategią na jesienną falę zachorowań na grypę i wzrost zakażeń koronawirusem. Portalowi Money.pl udało się dotrzeć do jej wstępnych założeń.
Chociaż oficjalny plan działania resort zdrowia ma przedstawić w czwartek, to już teraz portal Money.pl przedstawia to, co udało się ustalić jego dziennikarzom. Wynika z tego, że Ministerstwo Zdrowia przygotowuje się na sytuację, gdy dziennie w Polsce będzie 100 tys. osób z podejrzeniem grypy, koronawirusa i przeziębieniem.
Lekarze rodzinni na pierwszej linii
Dlatego głównie chce się skupić na reorganizacji pracy służby zdrowia, której działanie będzie bardziej zależne od lekarzy pierwszego kontaktu. To oni dostaną listę symptomów, dzięki której będą kwalifikowali pacjentów na testy na koronawirusa. Resort zdrowia nie wyobraża sobie bowiem, że każdy pacjent z gorączką będzie przychodził do szpitala po pomoc.
Warto odnotować także, że MZ nie planuje wprowadzać obowiązku noszenia maseczek na świeżym powietrzu oraz nie będzie wprowadzał nowego lockdownu. Prace nad planem skupiają się raczej na awaryjnych ograniczeniach dot. sklepów, gastronomii czy wydarzeń kulturalnych.
Ścieżka pacjenta i strefy
W resorcie można usłyszeć, że strategia cały czas zakłada sporą elastyczność wprowadzanych obostrzeń. Będą zależne od charakteru i wielkości ogniska. Dodatkowo pacjenci dostaną również wytyczne, tzw. ścieżkę pacjenta, która krok po kroku będzie ich informowała, co mają robić, do kogo się zgłosić w przypadku wystąpienia u nich symptomów koronawirusa.
Nie zmienią się też zasady dot. podziału Polski na strefy: zielone (bez problemu z koronawirusem), żółte (z rosnącym problemem) i czerwone (z największymi wzrostami zakażeń). W resorcie można usłyszeć, że podział – choć nie jest doskonały – sprawdza się.