
Reklama.
– Mam nałożony kompozyt na zębach, żeby nie zagryzać zamków i (zęby) nie stykają mi się ze sobą – wyznała Blanka Lipińska, która niedawno zafundowała sobie nowoczesny aparat ortodontyczny. Autorka bestsellerowych powieści erotycznych – z których "365" dni zostało już zekranizowane – nie ukrywa jednak, że dla idealnego zgryzu trzeba się nacierpieć.
Chodzi o jedzenie – z powodu aparatu Lipińska nie może ani żuć, ani gryźć pokarmów. Pisarka wyjawiła, że "wciąż je papki". – Papki, serki – wszystko, czego nie muszę gryźć, tylko rozgniatam podniebieniem. Robię sobie pasty – z jajek, z mięsa, z warzyw, zupy – tłumaczyła na relacji na Instagramie. I dodała z przekąsem: "Ale jest ekstra, czuję się taka lekka".
Jest jednak plus tej sytuacji. Lipińska ma nadzieję... schudnąć. – Dojadę do tych 48 kilo? – spytała z rozbawieniem swoich fanów na Instagramie.
Kiedy Lipińska zdejmie aparat ortodontyczny? Autorka "365 dni" wyjawiła, że będzie go nosić znacznie krócej, niż przepisowe dwa lata. – Zamierzam to zrobić w 10 miesięcy. Ponieważ wydaje mi się, że dłużej na papkach nie wytrzymam niż 10 miesięcy. W ogóle życzę sobie wytrzymać dwa albo... miesiąc. Najdłuższe diety takie sokowo – przecierowe robiłam dwa tygodnie, więc to i tak będzie rekord – powiedziała Blanka Lipińska, która niedawno świętowała swoje 35. urodziny.