Martyna Wojciechowska właśnie skończyła nagrania do nowego odcinka programu "Kobiety na krańcu świata", który realizowany był w Bejrucie. Podróżniczka postanowiła poinformować o tym swoich fanów na Instagramie. Niestety, podczas nagrywania relacji na Instagramie doszło do potencjalnie niebezpiecznego zdarzenia.
Dziennikarka zamieściła na Instagramie nagranie ze stolicy Libanu, w którym zaczęła opowiadać o tym, że "dzisiejszy dzień na planie programu był w miarę spokojny". Potem jednak zmieniła zdanie, gdy przejeżdżające obok niej auto uderzyło ją. Co więcej, zdarzenie zarejestrowała na swoim telefonie.
– Miał być spokojny, ale pan mnie potrącił samochodem. Moja wina, źle szłam. W każdym razie w miarę spokojny, chociaż w Libanie, w Bejrucie generalnie niespokojnie, czuć tę atmosferę napięcia i tragedii, które wydarzyły się jedna po drugiej. To będzie momentami smutny odcinek, ale wierzę, że bardzo potrzebny – dokończyła Martyna Wojciechowska.