Elshan to obywatel Gruzji, który pracował w firmie pod Wolsztynem. W lutym wpadł do maszyny z kebabem i prawie stracił nogę. Uratowali ją lekarze ze słynnej berlińskiej kliniki Charite (znanej ostatnio z tego, że leczony w niej jest rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny). Pełnomocnik Gruzina zapowiada zawiadomienie prokuratury i inspekcji pracy.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Elshan zaczął w lutym pracę w Kopanicy pod Wolsztynem. Już pierwszego dnia dostał polecenie wyczyszczenia maszyny do rozdrabniania mięsa na kebab. Pracowała na wolnych obrotach po to, by można było wyczyścić każdy z jej elementów.
– Elshan dostał wąż do ręki. Zaczął czyścić maszynę. Bez żadnych środków ochronnych, szkoleń, jak ma to bezpiecznie zrobić. W trakcie pracy poślizgnął się i wpadł do środka. Maszyna tak mocno rozcięła jego nogę, że lekarze z Wolsztyna chcieli ją amputować – mówi adwokat Elshana Patryk Graczyk w rozmowie z "Gazetą Pomorską".
Jak relacjonuje wujek Elshana Ramiz, właściciel firmy, Turek, nie wezwał policji i karetki. Powiedział, że pokryje połowę kosztów, byle nie mówić, co się stało w firmie. Kazał kłamać w szpitalu w Wolsztynie, że na Elshana spadł z podnośnika samochód.
Krzyczącego z bólu mężczyznę zawieziono do szpitala nie karetką, ale prywatnym samochodem. Lekarza usłyszeli zmyśloną historię o aucie, które w trakcie naprawy spadło na nogę Elshana. Obrażenia były na tyle poważne, że lekarze widzieli jedno wyjście – amputację nogi poniżej kolana. Podobne zdanie wyraziły szpitale z Poznania i Warszawy.
A jednak medycy z Berlina uratowali nogę Elshana. To ci sami, którzy leczyli Aleksieja Nawalnego. Jednak berliński szpital wystawił rachunek na kilkadziesiąt tys. euro. Leczenie Gruzina trwa. Na szczęście, w dniu rozpoczęcia pracy, Elshan został ubezpieczony przez pracodawcę. Będzie on jednak miał kłopoty.
Adwokat Elshana zapowiada skierowanie zawiadomienia do prokuratury oraz inspekcji pracy. Od firmy Nem produkującej mięso na kebab, która miała zostawić Elshana bez pomocy, będzie się domagał odszkodowania za wypadek przy pracy.
"Gazeta Pomorska" próbowała skontaktować się z pracodawcą Elshana, który jest zarejestrowany w Głogowie. Jednak odpowiedź nie nadeszła.