Jarosław Kaczyński w nocy negocjował ze Zbigniewem Ziobrą ws. dalszej współpracy w ramach koalicji. Ujawniono, że prezes PiS postawił twardy warunek. Ma domagać się dymisji kluczowej osoby z otoczenia ministra sprawiedliwości.
O kulisach nocnej rozmowy Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry informuje Krzysztof Berenda z RMF FM. Z jego ustaleń wynika, że ceną utrzymania koalicji z Solidarną Polską ma być dymisja Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego.
Warunek z odejściem Święczkowskiego można traktować jak mocny cios w urzędującego ministra. Już od dawna o prokuratorze krajowym mówi się, że jest "prawą ręką" Ziobry. Z kolei cztery lata temu "Newsweek" nazwał go nawet jednym z "rewolwerowców" obecnego ministra sprawiedliwości, który kształtował wtedy swoje otoczenie.
Wcześniej więcej szczegółów ws. negocjacji partyjnych liderów podawał Wirtualna Polska. Warunkiem przetrwania koalicji miałoby być zaakceptowanie przez Ziobrę ustawy "Bezkarność+" oraz "podziału wpływów", który nastąpi przy okazji nadchodzącej rekonstrukcji rządu. Szef Solidarnej Polski musi też zapewnić, że zakopie topór wojenny w sporze z Mateuszem Morawieckim.
Z kolei "Fakt" informował, że rozmowy rozpoczęły się w poniedziałek po godzinie 19 i trwały cztery godziny. Ustalenia mają zostać podane wkrótce do wiadomości opinii publicznej. W tym samym czasie premier Morawiecki przyjmował w rządowej willi przy ul. Parkowej drugiego koalicjanta – Jarosława Gowina.