Bez recepcji funkcjonowały dotąd w Polsce dwa typy hoteli: bardzo eleganckie i butikowe obiekty, takie jak BlowUp Hall w Poznaniu, oraz niskobudżetowe hostele dla backpackersów. Pełzający kryzys pobudził kreatywność rodzimych hotelarzy. Samoobsługowy PURO Hotel we Wrocławiu to spełnienie marzeń polskiej klasy średniej o noclegu w pięknych wnętrzach za rozsądną cenę.
Szkło, egzotyczne drewno oraz wysokiej jakości oświetlenie buduje atmosferę we wrocławskim PURO Hotel. Emblematy bogactwa i znajomości trendów wnętrzarskich zestawiono w nim z innowacyjnym podejściem do biznesu. Zamiast tradycyjnej recepcji, przybywający do PURO goście w hotelowym lobby odnajdą komputery, za pomocą których samodzielnie mogą zalogować się w hotelowym systemie. Za nocleg w klimatycznej przestrzeni zapłacą bez przeszkód kartą kredytową. Oszczędni nie zapłaczą potem nad wyciągiem z rachunku bankowego.
Ceny są korzystne, właśnie dzięki cięciom w załodze hotelu. Pod względem standardu PURO nie ustępuje luksusowej konkurencji (lanserski Qubus Hotel czy zabytkowy Monopol), bije ją jednak na głowę stawkami, które trzeba wyłożyć za dobę pobytu w centrum Wrocławia. Za dwójkę zapłacimy w PURO 320 złotych, a poza sezonem możemy liczyć na atrakcyjne obniżki, które redukują koszt doby w hotelu nawet do 200 złotych.
Pomysł „zaskoczył” – PURO Hotel wygrał w kategorii „Top Hotel Debiut” oraz „Top Hotel Design” w konkursie TOP HOTEL 2011. Obiekt został także wyróżniony w istotnym rankingu branży hotelarskiej, prowadzonym przez redakcję „Hotelarza”, w kategoriach: Debiut Roku oraz Nowa Marka Roku. O nowościach w ofercie PURO można poczytać na hotelowym blogu. Zbierzemy tam również garść cennych informacji o knajpach i galeriach w pobliżu hotelu, które warto odwiedzić. Bo PURO to hotel wyraźnie sprofilowany pod tzw. „aspirujących klientów”, którzy śledzą nowinki gastronomiczne i artystyczne, lubią bywać w modnych miejscach i potem chwalić się swoją wiedzą.
W przestrzeniach podziemnego parkingu PURO pod koniec ubiegłego roku zorganizowano pokaz mody. Prawie pół tysiąca zgromadzonych widzów obejrzało propozycje młodych wrocławskich projektantów na nadchodzący sezon. Patent na anektowanie sztuki i modowych performance’ów przez hotele sprawdził się już chociażby w Łodzi. Ekskluzywny Hotel Andel’s wielokrotnie organizował wernisaże malarstwa czy też wykłady powiązane z łódzkim Fashion Week-iem. BlowUp Hall należący do Grażyny Kulczyk, usytuowany w poznańskim Starym Browarze, w całości jest mieszkalną galerią.
Każdy pokój w tym hotelu jest artystycznym konceptem, zaś wędrówka po jego korytarzach pozwala przyjrzeć się z bliska niektórym z należących do Kulczyk dzieł. Te przykłady z wyższej półki wskazują kierunek, którym będą teraz podążać obiekty skierowane do polskiej middle class.
W czasach kryzysu hotelarze szukają dodatkowych wartości, które mogą zaoferować swoim gościom. Basen i sauna już nie wystarczą, by przyciągnąć tłumy weekendowych turystów. Idea samoobsługi w hotelu jest naraz wystarczająco ekstrawagancka i rozsądna pod względem ekonomicznym, by zrobić w Polsce furorę. Może nie zadowoli nuworyszy, którzy leczą swoje kompleksy zamawiając o 3 w nocy szampana i kawior do pokoju, ale z pewnością uwiedzie poszukiwaczy miejskich przygód. Samotność w hotelu bywa przyjemna, a bez bagażowych w wyglansowanych lakierkach da się żyć. Sieć PURO już planuje ekspansję swojej marki. Drugi hotel powstanie w uwielbianym przez brytyjskich kawalerów na wydaniu Krakowie. Działka pod budowę została kupiona. Kości zostały rzucone, a biznes się kręci.