30-latek, który nurkował na Florydzie, został zaatakowany przez rekina. Mężczyznę uratowała jego ciężarna żona, która natychmiast wskoczyła do wody i wciągnęła go na łódź. Jego obrażenia są jednak bardzo poważne.
30-letni Andrew Charles Eddy, mieszkaniec stanu Georgia, wraz ze swoją ciężarną żoną Margot Dukes-Eddy oraz rodziną odpoczywał w niedzielę przy rafie koralowej Sombrero, niedaleko archipelagu Florida Keys na Florydzie. Para wraz z bliskimi wypożyczyła prywatną łódź, obok byli również inni turyści.
W pewnym momencie mężczyzna dołączył do członków rodziny i zanurkował. Jego żona została na łodzi. Nagle kobieta zobaczyła w wodzie płetwę rekina oraz dużą plamę krwi – jej mąż został zaatakowany przez rekina. Ciężarna bez wahania wskoczyła do wody i wciągnęła mężczyznę na łódź.
Rodzina udzieliła mężczyźnie pierwszej pomocy i zadzwoniła po pogotowie. Kiedy łódź przybiła do brzegu w mieście Marathon, 30-latek został przejęty przez ratowników i przetransportowany helikopterem do szpitala w Miami. Jeden z ratowników powiedział lokalnym mediom, że Andrew Charles Eddy był w stanie krytycznym. Jego obrażenia są bardzo poważne.
Świadkowie twierdzą, że mężczyznę zaatakował żarłacz tępogłowy, który uważany jest za jednego z najbardziej niebezpiecznych rekinów. Drapieżnik miał około 3 metrów długości. Mimo że ataki rekinów na świecie są stosunkowo rzadkie, to na Florydzie występuje ich najwięcej. Według Florida Museum w 2019 zarejestrowano ich 21.